Aż dziw bierze, że jeszcze nie wszyscy Polacy są przestępcami.
Skoro telewizja pokazuje codziennie, jak trudno w naszym kraju trafić za cokolwiek do więzienia.
Aż dziw bierze, że jeszcze nie wszyscy Polacy są przestępcami.
Skoro telewizja pokazuje codziennie, jak trudno w naszym kraju trafić za cokolwiek do więzienia.
Być może już niebawem Don wszystkich Donów padnie ofiarą jednej z własnych teorii spiskowych.
Problem świata nie polega jednak na tym, że prezydent Ameryki znalazł się na tajnej liście pedofili.
Tylko że zajmuje pierwsze miejsce na całkiem jawnej liście debili.
Minister od zagranicy przypomniał niewygodną prawdę - wszyscy biskupi stanowią piątą kolumnę na usługach obcego państwa. Wiadomo zresztą, kto cały ten Watykan zakładał...
Konsekwencje powyższego należy uznać za porażające: prawdziwym Polakiem może być tylko ateusz.
Jak człowiek nie przeskrobie, to go obecna władza zamknie. Jak zaś przeskrobie - zamknie go poprzednia (i zarazem kolejna). Kadencje zmieniają się na tyle szybko, że nic tu się nie przedawni...
Czyli ginekologiem być nie warto.
I chyba tylko psychiatra ma jeszcze gorzej: nienormalni dzisiaj za dwa lata będą normalnymi. Oraz vice versa.
Atmosfera gęstnieje, czas chyba odkurzyć wezwanie klasyka (w nieco tylko zmienionej formie):
"Nie psioczcie na bojówki, zakładajcie własne".
I bynajmniej nie o wojskowych portkach tu mowa...
Nowy trener w pierwszej kolejności będzie musiał piłkarzy przekonać, żeby przestali czuć się Polakami.
Polskość bowiem to ów nieznośny ciężar, co to wtłacza człowieka w murawę już od pierwszego taktu Mazurka Dąbrowskiego. Oraz wzniosła łza we wzruszonym oku, która nie pozwala skupić spojrzenia na piłce.
Rodacy właśnie po raz trzeci i czwarty ekranizują powieść "Lalka"...
...gdyż "Lalkarz" wciąż nienapisany.
Zresztą pewnie i tak nie przeszedłby przez cenzorskie sito przeczulonego na swym punkcie Prezesa Polski.
Dzięki klimatycznemu ociepleniu trawa zamieniła się w ziemię.
A w ziemię łatwiej wgniatać kolejne ruskie rywalki - niezależnie od tego, pod jaką akurat flagą naszła je fantazja występować.
Panie Andrzeju, wieszanie - podobnie jak gilotyna - bywa zaraźliwe!
Dlatego nawet w rewolucyjnym szale warto swe marzenia nieco cenzurować.
Premier w roboczej koszuli, cały umorusany.
Lecz nie przy budowie wałów...
...a na trudnym odcinku rekonstrukcji rządu na glinianych nogach.
W Ameryce właśnie próbują wynaleźć trzecią partię.
U nas bez najmniejszego trudu zaraz powstanie trzysetna.
Jeśli władzy nie zbraknie refleksu oraz tupetu, to dzieje się tak:
Premier w mundurze oświadcza rodakom, że w oczywisty sposób przyczyną pożaru był rój radzieckich dronów. Sztuczna inteligencja dosztukowuje właściwe obrazki.
Wojsko trafia pod granicę z Królewcem. Opozycja - do obozów internowania. Paragrafy znajdują się od ręki.
Początkowe reformy wprowadza się dekretami. Dalej naród, zjednoczony wokół wodza, przez aklamację przyznaje mu prawo do dowolnego przepisania konstytucji.
Kapitalizm wojenny rozkręca gospodarkę lepiej niż wszystkie pakiety deregulacyjne razem wzięte.
Patriotyczne pieśni, nowe pomniki i nazwy ulic...
A uważać trzeba tylko na jedno: by godnościowe wzmożenie kończyło się zawsze na słowach. Na prawdziwy ruski atak gotowi wszak nie jesteśmy i nigdy nie będziemy.
Pan Szymek wprost ubóstwia brzmienie własnego głosu.
Z rozkoszą mówiłby nawet w pustym pokoju.
I również w przytomności Prezesa Polski - siebie przede wszystkim zadowala, a nie jego.
Biurokracja co prawda nie pozwala zapomnieć o śmierci...
...lecz sprawia, że kresu życia wygląda się z nadzieją.
Nie warto się martwić, że don wszystkich Donów przestał słać pomoc Ukrainie.
Tu trzeba dziękować, że nie śle jej kuzynowi Władimirowi.
Jeszcze.
Jak to jest, że w całej Europie coraz częściej z czworga dziadków wyciska się co najwyżej jednego wnuka...
...a mieszkań nadal brakuje?
Może zamiast puszczać bąki na zachodniej granicy, tzw. straż narodowa mogłaby dla odmiany pobiegać po małopolskim lesie za całkiem krajowym dziadygą, który ma na sumieniu więcej ofiar niż wszyscy uchodźcy razem wzięci.
Byle tylko milicja mogła już przestać się kompromitować!
Dlaczego rzeczownik tak fundamentalny jak "głupiec" nie występuje w rodzaju żeńskim?
I dlaczego o ten akurat feminatyw nikt się nie upomina?