W Polsce nauka przyjęła się słabo.
Sensownego wsparcia z budżetu doczeka się pewnie dopiero, gdy liczba naukowców przebije liczbę producentów dzieci, a populiści zwietrzą w akademii wyborczy interes.
brzydka prawda z poziomu chodnika
W Polsce nauka przyjęła się słabo.
Sensownego wsparcia z budżetu doczeka się pewnie dopiero, gdy liczba naukowców przebije liczbę producentów dzieci, a populiści zwietrzą w akademii wyborczy interes.
Liliputin na każdym kroku zgłasza konieczność przeprowadzenia elekcji prezydenckiej w Ukrainie.
Zresztą steranych wojną sąsiadów chętnie wyręczy - wyboru dokonując samodzielnie.
W zalewie coraz to nowych wet i osób wetujących czas chyba zaproponować weto obywatelskie.
Objawiające się odstąpieniem od płacenia wszelkich podatków.
Pan premier raczył popełnić światowy bestseller na sto kilkadziesiąt znaków.
A żmudną gadaniną - skoro im talentu nie staje - niechże się zajmują Niemiec z Francuzem i Anglikiem.
Córka dyktatora mieszka w Paryżu za karę.
Przecież gdyby była grzeczna, toby jej Niskorosły Carewicz w łapy zachodnich degeneratów nigdy nie oddał.
Starszego pana z Ameryki ze złotą rybką łączą nie tylko mimika oraz umaszczenie, lecz niestety również umysłowość.
Stąd nasza Europa dosłownie nie mieści mu się w głowie - tyle państw, języków i przywódców tam, gdzie przecież powinien wystarczyć jeden dziadyga z atomowym guzikiem.