sobota, 3 kwietnia 2010

Chiński trop

Chińczyki trzymają się cholernie mocno.

Największy i najbardziej nieobliczalny sąsiad pogrążony w wojnie domowej na Kaukazie; największy rywal uwikłany w nierozstrzygalny konflikt nie wiadomo z kim, nie wiadomo gdzie...

Is fecit, cui prodest.

Chińczyk tymczasem siedzi sobie spokojnie za Wielkim Murem i liczy pieniądze. Wykupuje Azję środkową spod rosyjskich wpływów, przejmuje światowy przemysł za długi Ameryki, biorąc jeszcze przy okazji, niejako w pakiecie, Afrykę, którą nikt inny się nie interesuje.

Wojna Zachodu z Islamem, rozpad rosyjskiego imperium. Kto za tym stoi, kto korzysta? Kto wysadził WTC i moskiewskie metro?

Is fecit, cui prodest.

A Chińczyk liczy pieniądze, wolną ręką dusząc zapędy wolnościowe wszystkich swoich „terrorystów”...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz