Pan Karol skorzystał.
I pan Jerzy skorzystał. Pewnie nawet nieco bardziej. Zamiast za czynszowe zaległości od razu wylecieć na ulicę, kilkanaście lat przemieszkał sobie na cudzy koszt. A przecież melina i tak nigdy nie należała do niego.
Na szczęście jest jeszcze ktoś, kto na tym złotym interesie stracił: rozszabrowane przez boksera-cwaniaczka miasto Gdańsk.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz