Żyjąc w przeciągu niziny środkowoeuropejskiej, Polak przyzwyczaił się do przemarszów wojsk i jednych, i drugich, zawsze pozostawiających po sobie spaloną ziemię.
Atawizm każe mu więc teraz - przy chwilowym braku najeźdźcy - niepokojącą pustkę w powietrzu wypełniać przynajmniej dymem rac.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz