Lud cały dzień zbierał, a ledwo udało się uskładać na jedne kopertowe wybory.
I to takie, które się nie odbyły.
Lud cały dzień zbierał, a ledwo udało się uskładać na jedne kopertowe wybory.
I to takie, które się nie odbyły.
W ramach swoiście rozumianej akcji afirmatywnej poseł najmniej mądry został właśnie ogłoszony jednoosobową wyrocznią w kwestii przyszłości ojczyzny.
Czy coś może pójść nie tak?
Dowcipne telefony z informacją o zgonie w rodzinie to tylko kolejny przejaw lokalnej arcy-tradycji ciągłego podszywania się.
Robak, Kmicic, czy najzwyklejszy szarak - jednej rzeczy Polak przenigdy nie zaakceptuje: bycia sobą.
Każdy szanujący się ober-ubek - powiedzmy w typie przykładowego pana Mariusza - powinien w młodości ukończyć kurs najszybszego czytania.
Bo tam, gdzie zwykły śmiertelnik czasami nie nadąża z przeglądaniem własnej skrzynki elektronicznej, rzeczony minister ma ich pod troskliwą opieką setki, a nawet tysiące!
Polacy ewakuowali swojego ambasadora z Pragi.
Nigdy nie wiadomo, którędy pójdzie front...
Pan prezydent harcuje sobie wśród sojuszników, a tu jego żona w opałach, wzięta na zakładnika przez posłanki opozycji!
Czyżby pół wieku gruntowania cnót niewieścich miało pójść na zmarnowanie?
Być może Niemcy wykazują nieco mniejszą niż Jankesi ochotę na wojowanie z Moskwą, bo w ich zbiorowej pamięci nieodmiennie kończy się to zgwałceniem wszystkich kobiet.
A co za tym idzie niepożądanym zestepowieniem mieszczańskiej puli genetycznej.