sobota, 31 grudnia 2011

Podsumowanie, cz.3 - wydarzenie roku

W najważniejszej kategorii, wydarzenie roku, tryumfuje oczywiście nasz kamyk wrzucony w szambo - kryminał nihilistyczny pt. "Praktyka bezwzględności".

Impetu, z jakim fala uderzy w brzeg, nie jesteśmy jeszcze w stanie przewidzieć, ale już dziś - zupełnie za darmo! - można poczuć ów impet na własnej skórze. Pachnąca elektroniczna kopia dla każdego! (wystarczy w komentarzu poniżej podać adres skrzynki pocztowej)

piątek, 30 grudnia 2011

czwartek, 29 grudnia 2011

Podsumowanie, cz.1 - trend roku

Był to rok ludu, tłuszczy, masowego tumultu.

O ile jednak tłum wyśmienity jest w obalaniu, to w podnoszeniu już niekoniecznie...

środa, 28 grudnia 2011

Samodzierżawie

Mechanizm jest zawsze ten sam: cara obala rewolucja republikańska, której po piętach depcze jej bardziej radykalna i krwawa siostra.

Kibicując rozsądnym zapadnikom, pamiętajmy więc, że w istocie służą jedynie za nawóz historii. Tę napiszą dopiero imperatorzy nowego - nieznanego jeszcze, ale z pewnością straszliwego - wzoru.

wtorek, 27 grudnia 2011

Dobranoc

Tradycja świątecznego przejadania się to atawizm, sięgający czasów, gdy ludzie nie aspirowali nawet do roli małpy, tylko jak reszta szanujących się niedźwiedzi nabijali brzuchy na wielomiesięczny zapas.

Teraz czas na sen zimowy. Dobranoc.

poniedziałek, 26 grudnia 2011

Ucieczka do więzienia

Zgodnie z wolą najtęższych głów naszego dziennikarskiego półświatka socjalizm nareszcie odzyskuje powab.

Oto miłość do braci Castro oraz ich udanego eksperymentu socjo-ekonomicznego kazała kilkudziesięciu Haitańczykom rzucić się w niebezpieczną podróż przez wzburzone Morze Karaibskie. Ku wolności i dobrobytowi.

Wkrótce ci, co dotarli na miejsce mogą pozazdrościć nieszczęśnikom, którzy tuż przy brzegu jednak zatonęli...

niedziela, 25 grudnia 2011

Hej, komenda, komenda!

Wraz z recydywą nastrojów ateistycznych rośnie zapotrzebowanie na neutralne światopoglądowo kolędy. Spieszymy z pomocą:

Nóg się mrozi, koc truchleje
Pan Mirosław obnażony

Wersja ma tę zaletę, że śpiewana wśród kościelnego tłumu, pozostaje praktycznie nie do odróżnienia od oryginału. Zapewnia więc doskonały kamuflaż na wypadek, gdyby okazało się, że Bóg jednak istnieje.

czwartek, 22 grudnia 2011

Optymizm

Raz do roku jesteśmy w Mieście Gówna pełni nadziei: ciemniej już nie będzie! Nasza mała noc polarna, najkrótszy dzień roku dobiega końca.

wtorek, 20 grudnia 2011

Komu Kima, komu?

Co bardziej postępowe media próbują otoczyć rozsądnego prezydenta nudnego kraiku z nieistotnej części Europy kultem jednostki należnym jedynie oszalałym dyktatorom ekstrawaganckich satrapii Orientu.

poniedziałek, 19 grudnia 2011

Patterson Hood

Nie głos najważniejszy - od tego chór kastratów w przeróżnych konkursach - lecz historia, którą opowiada.

sobota, 17 grudnia 2011

Rzeszo, przyjdź!

Kiedy wreszcie wcielą nas do tego Reichu? Kiedy dostaniemy solidny socjal i reprezentację narodową na miarę medalu mistrzostw świata?

piątek, 16 grudnia 2011

Łamigłówka

Rzeczywistość jako łamigłówka, partyjka sudoku.

Problem w tym, że nikt nie gwarantuje eleganckiego rozwiązania. Może być ich wiele. Może nie być żadnego.

czwartek, 15 grudnia 2011

Pustoręcy jajogłowi

Nie cenzura, lecz obojętność na spółkę z lenistwem umysłowym obaliły słowo drukowane, odbierając mu powab i siłę.

Wystarczyło wsłuchać się w istotę hasła "więcej znaczy mniej", by jajogłowi pismacy ostatecznie utracili rząd dusz.

środa, 14 grudnia 2011

Stań wojenny

Urządzanie demonstracji w środku miasta w dzień roboczy to dopiero zbrodnia przeciw narodowi.

W ten sposób sowieccy szpiedzy próbują zniechęcić ów Polaków do idei wolnościowej. Całkiem skutecznie zresztą.

Nad wolność wszyscy przedkładają bowiem szybkość. Powrotu do domu.

wtorek, 13 grudnia 2011

Złota kaczka

Potrzeba swoistego geniuszu, by na otępiająco nudnym, cuchnącym spalinami i ogłuszająco głośnym ściganiu się kilku samobójców kolorowymi samochodzikami zarobić miliardy.

Geniuszu bardziej jeszcze swoistego trzeba, by przekazać kilka z owych miliardów w ręce beztroskich córek.

Najbardziej swoistego geniuszu wymaga jednak roztrwonienie całej darowanej przez ojczulka kwoty. Na fatałaszki i drobne przyjemności.

Z taką rozrzutnością nawet warszawska złota kaczka musiałaby przegrać swój sławny zakład...

poniedziałek, 12 grudnia 2011

Piktogramy

Zgodnie z powstającą na naszych oczach doktryną, szkoła powinna zaprzestać wtłaczania w uczniowskie głowy niepotrzebnej wiedzy. Wszystko można znaleźć od ręki w internecie...

Idąc tym tropem warto odrzucić również żmudną naukę pisania. Czego nie można pokazać na obrazku, nie da się przecież potem sprzedać.

niedziela, 11 grudnia 2011

Wyspiarska dusza

Prezes ma nową wizję - uczynić z Polski drugą Brytanię (czyli na wszystkich się wypiąć).

Trzeba uczciwie przyznać, że punkt odniesienie bardziej ambitny niż druga Irlandia premiera Skalina...

sobota, 10 grudnia 2011

Gran Derbi

Kiedy Hiszpania upadnie już pod naporem zmian klimatycznych i kryzysów fiskalnych, może przynajmniej jej futboliści mogliby przenieść się do nas, na zieloną wyspę?

piątek, 9 grudnia 2011

czwartek, 8 grudnia 2011

KWŚ

Kryzys wieku średniego to nie prosta tęsknota za młodością. Bo komu potrzebne puste kieszenie, szczeniacka brawura i pryszcze?

Tak naprawdę do młodego ciała wzdycha dopiero schorowany starzec. Człowiek dojrzały marzy jedynie o odzyskaniu pola manewru, jakim dysponował dwadzieścia lat wcześniej.

środa, 7 grudnia 2011

wtorek, 6 grudnia 2011

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Dożynki

Nie tak łatwo uzyskać Koniec Świata. Prawdopodobnie rzecz ciągnąć się będzie jak przysłowiowy smród po gaciach. Przecież nie na każdą dziurę w pustyni Izrael rzuci swoje bomby. Nie każdemu dane będzie spłonąć w sekundę.

Dożynanie watahy potrwa dekady całe. Choroba popromienna długo zbiera swe żniwo.

niedziela, 4 grudnia 2011

Grupa śmierdzi

Do Kijowa, by nadzorować przebieg tzw. losowania, udało się dwudziestu ośmiu przedstawicieli naszej narodowej kamaryli piłkarskiej, odnosząc na miejscu niebywały wręcz sukces.

Strach pomyśleć, co można by uzyskać, gdyby mózgiem delegacji, jak dawniej, był działacz - nomen omen! - Kręcina. Być może z Ukrainy stęsknionemu sukcesu narodowi przywieźliby panowie od razu medale...

sobota, 3 grudnia 2011

Nagroda

Jedyny sensowny argument przeciwko karze śmierci jest taki, że w istocie rzeczy to... nagroda. Mroczne czyny są owocem mrocznego życia, którego posiadacz cierpi często bardziej niż jego ofiary.

Karą było by więc zamknąć go z samym sobą w klatce. Stryczek zaś to jedyne prawdziwe uwolnienie.

piątek, 2 grudnia 2011

Lato, Lato wszędzie

Król strzelców Grzegorz stanowi przykład najdobitniejszy, że powinno się umierać młodo, w pełni chwały. Szczególnie jeśli miało się to rzadkie szczęście chwały owej naprawdę posmakować.

czwartek, 1 grudnia 2011

środa, 30 listopada 2011

Podchorążówka

Ależ napaleni musieli być ci powstańcy, żeby wymyślić sobie bitkę w najczarniejszą noc roku!

Widocznie młodość jest w stanie przezwyciężyć nawet listopad, światowy miesiąc paraliżu i bezwładu.

wtorek, 29 listopada 2011

Trucizna

Niektórzy mają wysokie koszty stałe. Inni płynne. Jeszcze inni sypkie.

Wszystko zależy od wyboru trucizny.

poniedziałek, 28 listopada 2011

Diagnoza

A gdyby tak dzisiaj okazało się, że cierpi na śmiertelną chorobę i zostało mu najwyżej trzydzieści siedem lat życia?

sobota, 26 listopada 2011

Niedziałacz

Najmniej sportowe twarze mają tak zwani działacze związani właśnie ze sportem.

Nic więc dziwnego, że tak usilnie starają się do reszty je stracić.

piątek, 25 listopada 2011

Cz.

Gromosław to nawet nie jest prawdziwe imię, po co więc dodatkowo kryć podejrzanego za inicjałem? Przecież istoty tożsamości szpiega i tak nie poznamy.

czwartek, 24 listopada 2011

Długi film o przeżywaniu

Akcja! Chuligani wyrzucają brata z jadącego pociągu. Brat drugi przeżywa.

Przeżywa, by przeżywać. Przeżywa dalej. Przeżywa wciąż. Przeżywa jeszcze trochę (choć to już naprawdę mało fotogeniczne). Przeżywa tak długo, aż widz żałuje, że nie wyrzucono z pociągu braci obu.

wtorek, 22 listopada 2011

poniedziałek, 21 listopada 2011

Jaki znak twój?

Czas przyjrzeć się bliżej inicjatywie usunięcia orła z koszulek reprezentacji. Słusznej inicjatywie - mamy wszak inne ptactwo, bardziej zasłużone nawet.

Po pierwsze bocian. Wieczny emigrant, rokrocznie powracający na ojczyzny łono.

Po drugie wróbel. Mały, szary i wierny, dzielnie znoszący przeciwności klimatyczne oraz parapetową konkurencję ze strony wypasionego (najpewniej na moskiewskiej karmie) gołębia.

Po trzecie - ze względów oczywistych - kaczka.

Wybór trudny, ale jakże piękny!

niedziela, 20 listopada 2011

Robotyka

W przyszłości technologia będzie zmieniać się tak szybko, że nikt nigdy nie będzie na bieżąco.

Chyba że wymyślimy robota, który by był.

piątek, 18 listopada 2011

Wybiórczo

Nudny ten krzyk, że na Ukrainie pani z warkoczem w więzieniu, a w Rosji pan w okularach w łagrze. Oburzać powinno raczej, że pozostałych złodziei nie zamknęli razem z nimi.

czwartek, 17 listopada 2011

Obiektywnie

Grać z komputerem, to jak być adwokatem w sprawie, gdzie prokurator jest bratem sędziego. Trudno uwierzyć w pełen obiektywizm wyroku...

wtorek, 15 listopada 2011

Prewencja, czyli casus belli

Kłopot z uderzeniem prewencyjnym jest jeden: nigdy nie wiadomo czy to faktycznie defensywna akcja wyprzedzająca, czy jednak agresywny akt wypowiedzenia wojny.

poniedziałek, 14 listopada 2011

Królobójcy

Włosi dokopali naszym dwa do zera. Wstyd na całą Europę: przez półtorej godziny, mimo usilnej pomocy ze strony obrońców, trafić do pustej właściwie bramki tylko dwa razy!

Dlatego też niezniszczalny dotąd premier w zgrabnym tupeciku został zmuszony do natychmiastowej dymisji.

Tym samym hasło "Silvio matole, twój rząd obalą kibole" okazało się bardziej nośne niż jego polski odpowiednik.

niedziela, 13 listopada 2011

sobota, 12 listopada 2011

Sentencja

W celu ucywilizowania stosunków społecznych czas nieco ożywić - zanim wszyscy znajdziemy sie na cmentarzu! - starożytną łacińską sentencję:

o żywych dobrze albo wcale

piątek, 11 listopada 2011

Rodacy

Kto większym Rodakiem: ten maszerujący znikąd donikąd, czy ten bezproduktywnie siedzący na jego drodze?

czwartek, 10 listopada 2011

Oburzenie

Obcując z Siecią Globalną, człowiek uczy się, że wszystko jest takie proste i zawsze w zasięgu ręki.

Otóż nie jest.

Oburzać się zaś na rzeczywistość, że nie jest wirtualnością to dziecinada.

środa, 9 listopada 2011

wtorek, 8 listopada 2011

Prawdziwek

Jest taki kraj, gdzie prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym, że zasadził drzewo, zbudował dom i spłodził syna. Oraz rozbił przynajmniej jedną partię polityczną.

poniedziałek, 7 listopada 2011

Rosjanie

Naród skłonny do wielkich poświęceń. Niekoniecznie z własnej woli.

Na szczęście zawsze znajdzie się w pobliżu ktoś, kto takową wolą dysponuje.

niedziela, 6 listopada 2011

Technologia metafizyki

Czy kolejne Dziesięcioro Przykazań zostanie objawione mailem? Czy następny prorok przekaże swym wyznawcom kodyfikujący nową wiarę Święty Tablet?

sobota, 5 listopada 2011

czwartek, 3 listopada 2011

Halloween

Zamaskowany gang rozwydrzonych młodzieńców żądający - pod groźbą dokonania zniszczeń - haraczu.

Sądząc po ich dziecięcych zabawach, kultura Amerykanów to w istocie kultura zorganizowanej przestępczości i rozbójniczego wymuszenia.

niedziela, 30 października 2011

Wszystkie przewagi małżeńskiego stanu

Małżeństwo daje oblubieńcom wiele nowych i wspaniałych, niedostępnych wcześniej możliwości.

Przede wszystkim możliwość rozwodu.

sobota, 29 października 2011

Bukowski

Nie ma nic romantycznego, a tym bardziej heroicznego w codziennym otępianiu się za pomocą alkoholu.

Na trzeźwo mierzyć się z rozpaczą oto droga wojownika, droga prócz umiaru wymagająca również skromności. Nudziarze nie przechodzą bowiem do legendy.

piątek, 28 października 2011

Drzwi

Zamknięte - to tylko przedłużenie ściany, otwarte - kolejna w niej dziura.

Drzwi same w sobie stają się interesujące tylko w momencie odmykania. Lub zatrzaskiwania ich z hukiem.

czwartek, 27 października 2011

ZaJobs

Wedle obowiązujących epitafiów: wizjoner, artysta, prorok technologicznej (i nie tylko!) szczęśliwości.

Tak naprawdę zaś jeszcze jeden obrzydliwie bogaty kapitalista, u którego w fabryce robotnicy zbyt często wybierali samobójczą śmierć.

wtorek, 25 października 2011

O, ironio

Linia frontu pokrywa się zasadniczo z linią demarkacyjną pomiędzy zblazowanymi ironistami a nienadążającą resztą, która nadal uważa, że pewne rzeczy należy brać serio.

poniedziałek, 24 października 2011

piątek, 21 października 2011

Wieczne wieki ciemne

Prawdziwe oświecenie - niezależnie od miejsca i czasu - dotyczy tak wąskiej grupy pechowców, że pozostaje statystycznie nieistotną ciekawostką.

czwartek, 20 października 2011

środa, 19 października 2011

wtorek, 18 października 2011

Miasto w budowie

Polska w budowie, Miasto Gówna również. Dlatego dziś żadnych prawd objawionych nie będzie. Stoją w korku na obwodnicy.

poniedziałek, 17 października 2011

Na chodniku

Miasteczka tzw. oburzonych/okupantów niczym nie różnią się od miasteczek i namiotów tzw. obrońców krzyża. Ot, dwie grupy naiwnych zmanipulowane przez doktrynerów. Jedni wierzą w sztuczną mgłę, drudzy w wampiryczny charakter globalnego kapitalizmu.

Jedni i drudzy chętnie się domagają, niewiedząc tylko czego.

Jednych kocha telewizor taki, drugich - owaki.

Wszyscy równi wobec Boga, historii i prawa.

Oraz klimatu. Na szczęście idzie zima...

sobota, 15 października 2011

Muddy Waters honorowym Polakiem

McKinley Morganfield - podobnie jak Lech, Czech i Rus - przywędrował do swej przybranej sadyby z Południa.

Do końca życia narzekał też - niemalże w każdym z bluesów - na niesprzyjający klimat: zimno, deszcz i wiatr.

Wbrew lirycznym i jednocześnie gniewnym zapowiedziom na Południe nigdy jednak nie powrócił.

czwartek, 13 października 2011

środa, 12 października 2011

Okupacja

Gniewna młodzież tzw. pierwszego świata przeprowadza się na place miejskie i do miejskich parków, pytając po drodze: jak żyć?

Najwyraźniej ktoś kazał się młodzieży uczyć, zapewniał o jej wyjątkowości, a teraz wcale jej nie potrzebuje. Kto? Nie żaden brzydki system wcale, a rodzice. Wszak to oni okupują wszystkie przyjemne etaty i dzierżą całą pochodzącą z portfela władzę.

Pracy dla młodych nie ma, bo z powodzeniem wykonują ją starzy...

wtorek, 11 października 2011

Wynalazek

Kłopoty finansowe wynaleziono po to, by lud nie zaprzątał sobie głowy dylematami natury egzystencjalnej.

niedziela, 9 października 2011

Kreta dla kretynów!

Przebiegli Litwini już zamówili sobie grecką wysepkę z wyprzedaży. Nie powinniśmy być gorsi. Wręcz przeciwnie - wielki naród zasługuje na więcej. Czas nadrobić zaległości z kolonializmu...

piątek, 7 października 2011

czwartek, 6 października 2011

Egalomania

...wszystko jedno, prawdziwa władza jest gdzie indziej.

Dla losów świata większe znaczenie ma premiera nowego telefonu komórkowego niż to, kto po wyborach zostanie premierem prowincjonalnego europejskiego kraju.

środa, 5 października 2011

Prawda ekranu

W sumie pan Prezes Ameryki nie odkrył – cała cywilizacja przyszła do nas z Niemiec, nic więc dziwnego, że i telewizja choć krajowa - to niemiecka.

wtorek, 4 października 2011

Cierpliwość komitetu

Komitet noblowski tak bardzo pilnuje się, by nagradzać jedynie starców na łożu śmierci, że czasami zdarza mu się nieco przestrzelić i nagrodzić profesora, który nie jest już w stanie docenić całej tej ironii losu.

poniedziałek, 3 października 2011

Inercja

Inercja – siła podstawowa, o ile nie jedyna, nadająca Maszynie kierunek.

Możemy wkładać kij w szprychy, szarpać kierownicą, albo nawet wyrzucić maszynistę przez okno, lecz stacja docelowa jest i tak z góry ustalona.

niedziela, 2 października 2011

Złoty październik również w listopadzie

Globalne ocieplenie nie może być obiektywnie ani złe, ani dobre. Jak wszystko inne jest po prostu grą interesów – jednym przybędzie, drudzy stracą.

Dłuższy sezon urlopowy z dala od niebezpiecznych plaż Bliskiego Wschodu; rodzima winorośl, którą będzie można częstować zagranicznych dyplomatów; niezależność energetyczna, dzięki niższym rachunkom za ogrzewanie; przyzwoita liga piłkarska, grająca bez demoralizującej trzymiesięcznej przerwy zimowej...

Tak, dzielny kraj, który od zawsze miał w klimacie najstraszliwszego wroga, na ociepleniu może tylko skorzystać!

piątek, 30 września 2011

Konkurs dla maruderów

W piątą miesięcznicę Wielkiego Wydarzenia, zamiast tradycyjnego pochodu z pochodniami - pięć egzemplarzy "Praktyki bezwzględności" dla spragnionych mocnych wrażeń.
Zgłoszenia na: praktyka.bw@gmail.com

czwartek, 29 września 2011

Szczytowanie

Wdrapawszy się wreszcie po wszystkich tych trupach na szczyt, trudno zachować młodzieńczy entuzjazm (oraz tzw. świeżość w kroku).

środa, 28 września 2011

W uznaniu osiągnięć

Elvis - król w równej mierze dzięki swym siedmiuset piosenkom, co dzięki nocnej przekąsce: smażonym bananom z masłem orzechowym.

wtorek, 27 września 2011

poniedziałek, 26 września 2011

Pótin

Póty ster dzierżyć będzie, póki sił starczy! (a nawet - wzorem towarzysza Breżniewa - nieco dłużej)

Kadencyjność tymczasem to zachodnia fanaberia, która na łonie dojrzałej wschodniej cywilizacji przyjąć się nie mogła. Bo i po co zmieniać coś, co działa?

niedziela, 25 września 2011

Pytanie za sto punktów

Właściwie postawione pytanie brzmi: czemu duża część społeczeństwa nie podpala się pod kancelarią premiera lub w innym upatrzonym miejscu?

Skąd bierze się ta całkiem liczna grupa osób, które nie popełniają samobójstwa?

sobota, 24 września 2011

piątek, 23 września 2011

Jesień

Wreszcie można przestać udawać opalonego i uśmiechniętego. A na koniec dnia zwalić wszystko na klimat, który zawsze był przeciwko nam.

czwartek, 22 września 2011

Deficyt uwagi

Nawet niniejsze gówno codzienne musi być porcjowane na kromeczki, okruszki, bo nic większego przez gardło odbiorcy przyzwyczajonego do drobno siekanej paszy się nie przeciśnie.

środa, 21 września 2011

Szansa

Wiadomo, w polskim futbolu wyróżnia się mecze trzech szans: wielkiej szansy, ostatniej szansy i szansy tzw. matematycznej.

Zdaje się, że tę ostatnią zwietrzył dla siebie przewodniczący Grzegorz z Wazeliny.

By wierzyć w matematykę, wypada jednak najpierw samemu nauczyć się liczyć przynajmniej do dziesięciu.

wtorek, 20 września 2011

Talent

Omdlewają ze stresu, byle dostać się do raju rodzimego przemysłu rozrywki. Często śpiewając przy tym lepiej niż oceniający ich jurorzy...

Jurorzy ci jednak dysponują pewną przewagą. Wiedzą już, że kariera to wcale nie śpiewanie za marne grosze, ale telewizyjna pensja i stałe miejsce w rubryce towarzyskiej.

Dlatego prawdziwa przyszłość rozrywki należy do konkursów dla aspirujących jurorów-amatorów.

poniedziałek, 19 września 2011

Apetyt na życie

Środowiska światłe w celu ratowania planety zalecają wstrzemięźliwość i powściąganie apetytów.

Nie wspominają tylko, że w pierwszej kolejności należało by powściągnąć apetyt na dzieci.

Chyba że mowa o apetycie w znaczeniu jak najbardziej ścisłym...

niedziela, 18 września 2011

Pytanie retoryczne

Ledwie publiczny telewizor zaczął wyświetlać śpiewającego szatanistę, a panu Prezesowi od razu skoczyły sondaże. Przypadek?

sobota, 17 września 2011

piątek, 16 września 2011

I tylko schadenfreude żal...

Dawniej, kiedy sąsiad z pluskiem lądował w rynsztoku, można było ze złośliwą satysfakcją przyklasnąć.

Niestety, dziś w erze globalnej, kiedy na pysk leci pierwszy – natychmiast podąża za nim reszta. Zgrzytając zębami, najgorszy wróg sposobi się więc do pomocy. W imię własnego interesu.

Przykładowo: za nasz kryzys rachunek prześlą Chińczykowi.

I tylko schadenfreude żal... Cudze nieszczęście przestało być tak rozkosznie i niewinnie zabawne.

czwartek, 15 września 2011

Ukartowane wykartkowanie

Czasy nerwowe, więc sędzia (telewizyjny spiker) za samo napomknięcie o karcie zielonej z miejsca zaczyna wymachiwać ministrowi przed nosem kartką czerwoną.

środa, 14 września 2011

wtorek, 13 września 2011

Wieczny kryzys

Cierpliwość wyszła z mody, należy więc spodziewać się wiecznego kryzysu. Tzw. przywódcy światowi oraz liderzy opinii mają do zaoferowania już jedynie nerwowe poszarpywanie.

Kiedy robi się zimno – zamiast przymknąć okno – podpalają meble w salonie.

poniedziałek, 12 września 2011

Rozmowa ze ścianą

Istota Systemu sprowadza się do umniejszania przez ignorowanie.

W szczególności ignorowanie rozpaczliwych/natarczywych pytań o to, czemu jesteśmy ignorowani.

niedziela, 11 września 2011

Nokaut

Boksowanie powyżej kategorii skazuje na odnoszenie wciąż i jedynie zwycięstw moralnych.

Na drugi raz niech pamięta o tym nie tylko brawurowy osiłek, ale i minister spraw dyplomatycznych oraz wódz naczelny.

sobota, 10 września 2011

Niewola egipska

Egipt w budowie. Nie wszystko idzie zgodnie z oczekiwaniami. Drogę ku dobrobytowi blokują wiadome siły.

W tym miejscu kończą się jednak analogie z dumnym nadwiślańskim krajem. Egipski lud potrafi bowiem wziąć sprawy w swoje ręce i Żyda pogonić! Przynajmniej z ambasady...

piątek, 9 września 2011

Cenzor

Współcześnie cenzura działa nie poprzez odcięcie odbiorcy od treści zakazanej, lecz poprzez zasypanie go treściami neutralnymi.

Kto nie wie, że traci, nie będzie się przecież upominał o swoje.

czwartek, 8 września 2011

Wasze dzieci to młoty

Dzieci – w szczególności dzieci zgrupowane i skoszarowane – emitują pewien przykry rodzaj chaotycznego hałasu. Jazgot uporczywy niczym tortura pneumatycznego młota.

Dlatego też bezpośrednie sąsiedztwo przedszkola powinno mieć bezpośredni ujemny wpływ na ceny nieruchomości w okolicy. Podobnie jak sąsiedztwo autostrady, stadionu, czy huty stali.

wtorek, 6 września 2011

Litwinizacja

Premier Skalin powinien był przewieźć na Litwę wóz Drzymały, by za sto lat dzieci w Koronie mogły uczyć się o tym, jak daliśmy odpór perfidnemu trzymilionowemu mocarstwu.

poniedziałek, 5 września 2011

Ta ostatnia niedziela

Długi forsowny marsz przez miasto. Całe dzielnice, przecznica po przecznicy, nowe chodniki, elewacje, wiadukty, fontanny. Lud uśmiechnięty wyległ nad rzekę.

Jak za jakąś granicą! Za jedną z tych lepszych tym razem.

Jeszcze trochę i trzeba będzie bloga przechcić.

niedziela, 4 września 2011

sobota, 3 września 2011

Szósta młodość

Sądząc po nowym teledysku, dziadek Mick żywotniejszy niż towarzysząca mu wokalnie dzierlatka.

Tym razem to jednak nie jego zasługa. Po prostu dwudziestki już nie tej jakości, co pięćdziesiąt lat temu.

piątek, 2 września 2011

Stan wody

Poziom oceanów tak bardzo się z tegoocieplenia podniósł, że aż opadł.

Umówmy się, już dawno nikt niczegonie rozumie. Niektórzy jeszcze próbują udawać, ale próby tecoraz bardziej żałosne.

czwartek, 1 września 2011

Zbieg

Można obejrzeć, trzeba wysłuchać:

Blitz

Wspominając Kampanię Wrześniową, doceńmy wreszcie geniusz strategiczny panującego nam miłościwie ministra infrastruktury.

Spowolnienie budowy autostrad to w istocie spowolnienie każdej z przyszłych wrogich ofensyw! W terenie nieuzbrojonym front przesuwa się znacząco wolniej.

Tym razem z blitzkriegu nici!

środa, 31 sierpnia 2011

wtorek, 30 sierpnia 2011

US open

Gdyby siostra z siostrą grała w każdym meczu, przynajmniej tata miałby zawsze pewność awansu.

No, ale o tym trzeba było pomyśleć kilkanaście lat wcześniej. I jeszcze namówić matkę Polkę na siedmio- czy ośmioraczki.

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Widziane z mostu

Wydaje się, że tzw. świat zupełnie opacznie postrzega intencje skoczków z mostu Golden Gate.

Śmiałkowie ci wcale nie próbują w wyjątkowy sposób zginąć. Oni po prostu chcą w jak najbardziej spektakularny sposób przeżyć.

niedziela, 28 sierpnia 2011

Parytet

Skoro wybory, wróćmy na chwilę do kwestii parytetów.

Propozycja jest prosta: połowa miejsc na listach - tradycyjnie - dla użytecznych idiotów, druga tym razem nie.

Kto wie, może któryś z przedstawicieli rozsądnych, tej najmniejszej ze wszystkich mniejszości, przebiłby się wreszcie do żłoba?

sobota, 27 sierpnia 2011

Den bezdenność

Paranoja jest być może jedyną fizycznie możliwą nieskończonością. Teorie spiskowe to mają bowiem do siebie, że ostatniego ich dna sięgnąć po prostu nie sposób.

Skoro nasz podejrzliwy łowca prawdy wreszcie do niej dociera, oznacza to tylko tyle, że mu pozwolono.

Nawet więc prawdy odkrycie stanowi jedynie część przebiegłej machinacji kabalistycznych spiskowców!

piątek, 26 sierpnia 2011

Transparent i dyplomacja

Kibic (w mediach polskojęzycznych zwany w najlepszym razie pseudokibicem), kiedy już rozprowadzi narkotyki, odpali race, wyrwie krzesełka i, tłukąc po drodze ochronę, przechodniów oraz piłkarzy, wbiegnie na płytę boiska, natychmiast staje się depozytariuszem narodowych wartości i tradycji.

Nazywa się to nowoczesny patriotyzm, a pan Prezes aż mlaszcze z zadowolenia.

czwartek, 25 sierpnia 2011

Refren

Do kupienia za rozsądną cenę:

Czasem wszystko to nie wszystko,
Czasem wszystko to nie dość!
Chociaż szczęście jest tak blisko,
Chcesz mieć zawsze jeszcze coś!

środa, 24 sierpnia 2011

Liga wicemistrzów

Jak rozbić bank w kasynie sto trzydzieści osiem razy z rzędu? Tajemnicę posiadł pewien (były?) polski polityk.

Dopóki nie zdradzi jej rodzimym piłkarzom, na awans do Ligi Mistrzów nie ma co liczyć. Tam wprowadzić nas mogą bowiem nie kopacze, a szczęście jedynie. Szczęście kosmicznych proporcji.

wtorek, 23 sierpnia 2011

Farbowane lisy pustyni

To nie głodny tłum, to zwycięża biologia.

Kiedy farbowanie coraz mniej bujnych grzyw coraz bardziej rzuca się w oczy, a spojrzenie mętniejących oczu zamiast grozy budzi jedynie śmiech, dyktator staje się zbędny.

Mubaraki nieboraki o wojskowej proweniencji ustępują miejsca kolejnemu pokoleniu watażków.

Tylko przemoc pozostaje ta sama.

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Viagra wyborcza

Grzegorz z Wazeliny poprzysiągł, że wszystkim podniesie.

Zupełnie jak producenci powszechnie reklamowanych suplementów diety dla zdesperowanych mężczyzn.

niedziela, 21 sierpnia 2011

Prosty cel

Tęskni się za „prawdziwym przywództwem” wcale nie dlatego, że w erze post-plastiku go nie ma. Dlatego raczej, że dawno jest już niemożliwe.

W świecie, którego złożoność przerosła możliwości poznawcze najwybitniejszego nawet człowieka renesansu, którego komplikacja niczym węzeł gordyjski plącze ręce najpotężniejszym nawet mężom opatrznościowym, nie ma prostych celów ani prostych rozwiązań.

Prócz chyba tylko naciśnięcia czerwonego guzika.

sobota, 20 sierpnia 2011

Dobre wiadomości dla tych, co lubią złe wiadomości

Gospodarka na pierwszych stronach gazet to zawsze zła wiadomość.

Pieniądze lubią ciszę i wprost nie znoszą paniki. Zwykły lud akurat odwrotnie.

Spodziewajmy się więc – jak co dzień – najgorszego.

piątek, 19 sierpnia 2011

Piorun Sprawiedliwości uderza trzy razy

Przemęczony, przepracowany, przeciążony. Bez formy.

Dlatego też Świątobliwy Karzeł zaaplikował najdroższej drużynie Planety jedynie dwie niezapomniane bramki i jedną niewiarygodną asystę.

Strach pomyśleć, co zrobi, gdy dojdzie do siebie.

czwartek, 18 sierpnia 2011

Lizanie

Angielskie „zakupy na dziko” to opłakany skutek przedłużającego się z pokolenia na pokolenie lizania cukierka przez papierek.

Dawno już nie producent, z braku zaś środków – ciągle nie konsument. Rośnie kasta nie tyle wykluczonych, ile faktycznie do niczego nie potrzebnych.

Słusznie czyni Ameryka, odsyłając takich z karabinem na odległą pustynię, gdzie mogą spotkać swych nie mniej sfrustrowanych braci w turbanach.

środa, 17 sierpnia 2011

Nastroje wisielcze

Wbrew temu, co widać w reklamie, człowiek ma prawo do smutku. A nawet lęku.

Nie trzeba od razu biec po prozac i flaszkę czegoś mocniejszego. Nastroje mają to do siebie, że mijają.

wtorek, 16 sierpnia 2011

Kampania buraczana

Premier Skalin własnoręcznie podnosi wykolejone lokomotywy.

Tylko i wyłącznie dlatego, że jada kanapki ze zwykłymi ludźmi.

To się dopiero nazywa zwyczajny niezwyczajny!

poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Cud nad Wisłą

Cud polega na tym, że w ogóle mamy jeszcze jakieś wojsko.

W końcu - jak uczy raport - niełatwo przeżyć wbrew procedurom i zdrowemu rozsądkowi, za to z ułańską fantazją na karku.

sobota, 13 sierpnia 2011

Drożyzna

Od wczoraj wbicie flagi narodowej w atrapę psiego gówna kosztuje pół miliona.

Dużo. Ale w kryzysie trzeba szukać dodatkowych źródeł dochodu wszędzie.

Szkoda tylko, że wymachiwanie biało-czerwoną przez różnego rodzaju idiotów nadal pozostanie bezpłatne.

piątek, 12 sierpnia 2011

Flanela

Prosty chłop we flaneli jest bez szans.

Marszałek, wicepremier, garnitury. Solarium, seks, synekury.

Władza demoralizuje, uzależnia. Zabija.

czwartek, 11 sierpnia 2011

Frankoscy

Jak kupiłem tanio, jestem sprytny. Jak kupiłem drogo, niech rząd zwraca kasę!

Oto logika obrońców frankowych kredytobiorców.

środa, 10 sierpnia 2011

wtorek, 9 sierpnia 2011

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

niedziela, 7 sierpnia 2011

Andrzej zwany Śniadym

Głęboka refleksja, skuteczne działanie.

Żegnamy polityka, który w samej końcówce wyprzedził współczesnych o dobrych kilka długości.

sobota, 6 sierpnia 2011

Konsumpcja papieru

W minionej epoce ludzie mieli mniej czasu na konsumpcję, bo cały ich czas konsumowało czytanie.

Na szczęście wprowadzenie obrazków przyniosło wyzwolenie z zaklętego kręgu liter i znaczeń.

czwartek, 4 sierpnia 2011

Obieg materii

Dużo rzeczy. Raczej na pewno za dużo.

Człowiek nie spocznie jednak, dopóki nie zamieni w ładnie opakowane produkty Himalajów, całego piasku Sahary i wód trzech oceanów. Oraz kości własnych przodków.

środa, 3 sierpnia 2011

Wirtualna rzeczywistość

Ze wszystkich braci Kaczyńskich najbardziej kontrowersyjny Ted, Unabomber, zaprzedany przeciwnik technologii.

W końcu jeśli coś jeszcze może ocalić nas przed wzajemnym zadeptaniem się na śmierć, to tylko komputer.

Jeśliby większość pogodziła się z ekranem terminala jako całkowitym substytutem przemieszczania się oraz innych ekspansywnych przejawów życia, na Ziemi znalazłoby się miejsce nie dla siedmiu, lecz siedemdziesięciu siedmiu miliardów ludzi.

wtorek, 2 sierpnia 2011

niedziela, 31 lipca 2011

Konkurs rocznicowy

Wydawcy mdleją, kucharki tną się po żyłach – „Praktyka bezwzględności” święci okrągłą trzecią miesięcznicę powstania.

Z tej okazji trzy egzemplarze do wygrania. Błagania o litość słać na: praktyka.bw@gmail.com

sobota, 30 lipca 2011

Juror

Bezwzględność to cecha pożądana u masowych morderców oraz tzw. jurorów talentu.

W przeludnionym świecie tylko bezczelna wyrazistość pozwala choć na chwilę zaistnieć.

piątek, 29 lipca 2011

czwartek, 28 lipca 2011

Znak bestii

Kolczyki i tatuaże służą tradycyjnie do znaczenia bydła oraz niewolników.

Noszenie wszelkiego rodzaju obcych znaków, nawet w formie niewinnej biżuterii, to świadectwo podległości.

Noszenie odcisków palców także.

Jak również posiadanie uzębienia i kodu genetycznego.

Oraz samej twarzy.

Prawdziwie wolnego człowieka nie sposób zidentyfikować.

środa, 27 lipca 2011

Zainteresowanie & interesowność

To całkiem naturalne, że kilkudziesięciu do niedawna sytych i zdrowych nordyków porusza telewizyjną wyobraźnię mocniej niż miliony zdychających z głodu czarnych mieszkańców Rogu Afryki.

Hotele w Norwegii wygodniejsze, a i dostęp do ciepłej wody oraz prądu więcej niż satysfakcjonujący. Nie chcielibyśmy przecież, żeby nasi dziennikarze mieli się ubrudzić.

wtorek, 26 lipca 2011

Tytulatura

Utarło się, że farmaceuta to pani magister, a lekarz – pan doktor.

W tym układzie na tytuł profesora zasługuje już chyba tylko grabarz.

poniedziałek, 25 lipca 2011

Raport subito!

Widzisz tylko to, na co patrzysz.

Dlatego też wnioski ze wszelkich analiz oraz podsumowania raportów są najczęściej zbieżne ze wstępnymi hipotezami badawczymi.

Reszta to tylko tak zwana podkładka.

niedziela, 24 lipca 2011

Zmiana

Każdy Europejczyk walczy z establishmentem (czyli tzw. zabetonowaniem sceny politycznej), jak potrafi:

Hiszpan zakłada lewacki obóz w sercu miasta, Grek ciska kamulcami w resztki cywilizacji na swojej ulicy, metodyczny Norweg bierze się do fizycznej likwidacji przyszłych partyjnych kadr.

Wszystkich zaś inspiruje zza grobu Osama: mniejszość, dzięki wynalazkowi terroryzmu, może narzucać swoją wolę większości. Nareszcie zmieniać świat.

Najczęściej na gorsze...

czwartek, 21 lipca 2011

Krab

Tropikalne burze i trąby powietrzne. Próbują nam wmówić, że to nie koniec świata.

Krab podgrzewany na wolnym ogniu też zanim zorientuje się, o co chodzi, już jest ugotowany.

środa, 20 lipca 2011

Nowa lustracja (tj. wyścigi z lustrem)

Tzw. politycy wyprzedzili resztę świata o dobrych kilka długości, więc ścigać mogą się już tylko sami ze sobą. Dosłownie.

Najnowsza karkołomna ewolucja do złudzenia przypomina sparowanie z cieniem: najpierw czegoś sobie odmówię (reklamowania się w telewizorze i na bilbordzie), a potem spróbuję samego siebie przechytrzyć (gdyż ubóstwiam podziwiać wielkoformatowe zdjęcia swej nalanej buźki).

Panowie, więcej ambicji! Przechytrzyć idiotę potrafi każdy.

wtorek, 19 lipca 2011

Pamięciowy portret

Z gęby – przynajmniej tej na portrecie pamięciowym – swojski kartofel. Z medialnego opisu: groźny terrorysta.

Rodzimy Osama chwilowo zajęty jest podpalaniem drzwi garażowych i wysadzaniem ogrodowych krasnali, ale kto wie, może za kilka lat zaplanuje i przeprowadzi poważniejszy zamach: staranuje swym dziesięcioletnim lanosem sam pałac kultury.

Polacy nie gęsi, swój terror mamy!

poniedziałek, 18 lipca 2011

niedziela, 17 lipca 2011

Grunwald

Zastanawia samozaparcie (nie mylić ze zwykłym zaparciem), z którym tysiące pasjonatów rok po roku rekonstruują bitwę pod Grunwaldem.

W końcu nie ma powodów, żeby za średniowieczem tęsknić. Naprawdę niewiele się przez te kilkaset lat zmieniło.

sobota, 16 lipca 2011

Dialogi ze ścianą

Dialog czytelnika z autorem to w najlepszym wypadku nieporozumienie.

Pierwszy zawsze mówi o książce, którą przeczytał, drugi wyłącznie o tej, jaką pisał.

piątek, 15 lipca 2011

Mieszczaństwo

Przez cały rok żyją jak śledzie w beczce w nadziei, że wakacje dane im będzie spędzić w charakterze szprotek w puszce.

czwartek, 14 lipca 2011

Budenbrookowie

Istnieje twierdzenie, że przeżycie trzech generacji w wielkim mieście prowadzi do upadku rodziny. Miasta zasilane są ze zdrowej części społeczeństwa wiejskiego.

G.R. Taylor

wtorek, 12 lipca 2011

Talkin' Bear Mountain Picnic Massacre Blues

Przez pięćdziesiąt lat nic się nie zmieniło:

Żonę i dzieci wziąłem nad brzeg,
Gdzie tłum tysięczny chyba się zbiegł,
Wszyscy z biletem ważnym na rejs.
„Statek dość duży, zmieścimy się” -
Rzekłem - „Zresztą ma być wesoło!”
Bob Dylan

Tylko chciwość i głupota zawsze na wierzch wypłyną.

poniedziałek, 11 lipca 2011

Późne żale

Zamiast przepraszać tych, których już spaliliśmy w stodole, lepiej przeprośmy tych, których dopiero mamy zamiar zgładzić. Przykładowo w jakiejś afgańskiej wiosce.

niedziela, 10 lipca 2011

Pierwsza potrzeba i ostatnia

Na fajki pięć dych tygodniowo wysupła każdy.

Na książkę połowę tego prawie nikt.

Kultura i sztuka albo będą za darmo, albo może nie być ich wcale.

piątek, 8 lipca 2011

Głód

Księżniczka ludzkich serc zaszczuta przez podglądaczy, telefony umarlaków zgwałcone przez speców od podsłuchu... Hańba!

Miliony oburzonych na brzydkie praktyki tabloidów to w większości te same miliony, które szmatławcami się zaczytują.

Dziennikarstwo, podobnie jak osławiona produkcja parówek, ma swoją kuchnię, gdzie po prostu lepiej nie zaglądać. Zaspokojenie głodu informacji ma swoje ciemne strony.

Kapitał

Kapitalizm to naturalne środowisko człowieka. Bo drapieżnie kapitalistyczny jest ludzki żołądek.

czwartek, 7 lipca 2011

Występy gościnne

W kraju podtopienia, więc nasi milusińscy pojechali swawolić do Europy.

Na szczęście nie takich głupców już tam widywano.

środa, 6 lipca 2011

Sześciolatki do formaliny!

Matki z pudłami, ojcowie z pudłami, dzieciom na ratunek!

Jednak to nie paczki dla najuboższych, nie charytatywna działalność na rzecz milusińskich na wschodzie. W pudłach setki tysięcy lęków.

Gdyby mogli, rodzice w ogóle nie posyłaliby potomstwa do szkoły. Sami przecież niewiele się tam nauczyli, płacąc przy okazji straszliwą cenę.

Kochane maluszki powinny już zawsze mieć sześć lat!

poniedziałek, 4 lipca 2011

Pobudka

Trudno w poniedziałek rano wstać do roboty.

Sto razy trudniej jednak wstawać codziennie, kiedy naprawdę nie ma po co.

piątek, 1 lipca 2011

Mała gra

Wszystko jest grą strategiczną.

Czasem można stracić tylko kilka bierek z planszy albo paręset wirtualnych punktów. Czasem miliard dolarów.

Najbardziej zaawansowani gracze na szali stawiają ludzkie życie. Najczęściej wcale nie własne.

czwartek, 30 czerwca 2011

Oni

Biedni ci Grecy. Biedni, bo latami wybierali sobie głupców i złodziei.

Tylko nie wiedzieć czemu teraz protestują. Przecież wybierali spośród siebie, równych sobie.

I my też niebawem wybierzemy... Byle takich, żeby nie mówić potem o nich „oni”.

środa, 29 czerwca 2011

Musztarda

Przyspieszenie medialne sprawia, że wydarzenia komentowane są, zanim jeszcze zdążą nastąpić. Reakcja wyprzedza akcję, a skutek przyczynę.

Właściwie nie potrzebujemy więc, żeby działo się cokolwiek. Bo to jak musztarda po obiedzie.

wtorek, 28 czerwca 2011

Wietnamczycy są wśród nas

W zbożnym trudzie promowania mniejszości niektóre redakcje nieco się zapędziły. W przeszłość. Stąd chyba - stale rosnąca! - nadreprezentacja wątków żydowskich.

Tymczasem powinna zajmować nas przede wszystkim diaspora współczesna, krzepnąca nad Wisłą dziś – najprędzej ta wietnamska.

poniedziałek, 27 czerwca 2011

Czytelnictwo - po co?

Lenin pisał, Hitler pisał.

Z książek – rzekomo tych świętych! – krucjaty i dżihad.

Gdyby czytanie miało zbawić świat, chyba już by to nastąpiło.

niedziela, 26 czerwca 2011

Imperium kontratakuje

Najwyraźniej zimny prysznic w postaci trzech dni bez publikacji nie podziałał orzeźwiająco. Świat nie ocknął się z letargu, nie mruknął nawet.

Skoro zniknięcie Miasta Gówna nikogo nie obeszło, Miasto Gówna, jak na złość, powraca!

środa, 22 czerwca 2011

500!

Pół tysiąca wpisów! I pomyśleć, że Miasto Gówna powstało tylko w jednym celu: by jako wyrodna matka i przeklęty ojciec spłodzić niejaką "Praktykę bezwzględności"...

Z okazji jubileuszu pięć egzemplarzy "PB" czeka na śmiałków pod adresem: praktyka.bw@gmail.com

wtorek, 21 czerwca 2011

Pokazy, rozkazy i dokazy

Jest taki kraj, gdzie sportem narodowym zdaje się być podrywanie samolotu tuż przed zderzeniem z ziemią.

Czy też raczej zakończone klęską próby podrywania samolotu.

poniedziałek, 20 czerwca 2011

Wąsy

Chyba już czas zaakceptować tę smutną prawdę. Wąsy. Jak rozpostarte skrzydła orła. Bo wszyscy Polacy to jedna rodzina.

niedziela, 19 czerwca 2011

Zwycięstwo ekologii

Papierowe miesięczniki, tygodniki chudną w oczach i zdychają. I tylko ich duchy straszą jeszcze po dzikich ostępach internetu w poszukiwaniu tabletu, na którym mogłyby choć na krótką chwilę się zmaterializować.

Próżna nadzieja, piśmienni też na wymarciu.

sobota, 18 czerwca 2011

piątek, 17 czerwca 2011

Robo Chłop

Śruby wstawione, nerwy podwiązane na żyłkę, czucia w dłoni brak. Nieważne, jakoś się do kierownicy przytroczy i będzie.

Niestety, nowy Kubica-cyborg na razie bardziej niż bezlitosnego Vadera przypomina sztukowanego z lekko przechodzonych radzieckich komponentów późnego Breżniewa.

środa, 15 czerwca 2011

Pijarz i bajarz

Kto wytłumaczy sześćdziesięciopunktową różnicę: swojska gorzałka – zaledwie procent czterdzieści; rodzimy literat – ponad sto.

Ponad sto procent skuteczności w rekonstruowaniu własnej – włącznie z najbardziej zamierzchłymi czasy dzieciństwa – historii. Mimo iż pamiętać jej przecież nie sposób! Leży za siedmioma morzami: wódki, koniaku, ginu, whisky, calvadosu, likworu anyżowego oraz śliwowicy.

Czyżby więc panowie serwowali w swych opasłych tomach przeszłość nie autentyczną, a zmyśloną? A jeśli tak, czemu zmyślenie to tak nudne i pozbawione polotu?

wtorek, 14 czerwca 2011

poniedziałek, 13 czerwca 2011

Big Mother

Nowy format telewizyjny prosto z Holandii!

Zapadły zaścianek, umęczona matka dwanaściorga bachorów, w butwiejącej izbie trzydzieści kamer i mikrofonów oraz krzyż na ścianie. Widzowie głosują. Co tydzień z programu odpada jedno dziecko, aż do finału, w którym matka – nareszcie rzutka kobieta sukcesu, koniecznie w przestronnym apartamencie, albo podmiejskim domku – dołącza do grona rodziców dumnych ze swych jedynaków.

Oto telewizja misyjna!

niedziela, 12 czerwca 2011

Druga Barcelona

Premier Skalin zrewidował skalę narodowych aspiracji. Już nie druga Japonia, czy choćby Irlandia, lecz Barcelona. Nie cała nawet - stadion piłkarski zaledwie.

Jak tak dalej pójdzie, adres naszych marzeń zredukowany zostanie do nazwy pojedynczej ulicy. Tu mocny kandydat: jedną literkę w paszporcie się zmieni i po sprawie.

Kolska jest najważniejsza.

sobota, 11 czerwca 2011

Przy-fasoli

Liberalne media powinny mieć się z pyszna. Promowana przez nie moda na zdrowe życie zbiera krwawe żniwo. Okrutny kiełek zabija!

A od biegania wyrodnieje kręgosłup! Moralny. Co nieodmiennie kończy się poparciem dla związku partnerskiego.

piątek, 10 czerwca 2011

Wstydu nie było...

Po wynalezieniu – prawie czterdzieści lat temu! – „zwycięskiego remisu” postęp nieco wyhamował. Do dzisiaj, kiedy to prasa odkryła kolejną doniosłą nowinkę taktyczną... Tryumfalną porażkę!

Wszak 0:1 z Francją cieszy zupełnie jak zwycięstwo.

Złodziej

Czasem i złodziej zasługuje na szacunek.

Niekiedy trudniej bowiem ukraść niż dostać, wyżebrać, zarobić. Czy kupić.

czwartek, 9 czerwca 2011

Natura czlowiecza

Zawistny Chińczyk sabotuje autostradę, żeby nasze Euro nie przebiło jego Olimpiady.

Natura człowiecza jest prosta. Nawet jeśli czasem skośnooka.

środa, 8 czerwca 2011

Japko

Jest taka firma, która co rok, kilka razy na rok wynajduje koło.

Przynajmniej wedle własnej propagandy.

Chciwości toczy ją robak.

wtorek, 7 czerwca 2011

Sekularyzacja

Muzycznie różnica jest praktycznie niezauważalna. Pobożni Afroamerykanie śpiewają gospel. Mniej pobożni – soul.

Pierwsi wpatrzeni w Boga. Drudzy po prostu w krocze bliźniego.

poniedziałek, 6 czerwca 2011

Smok, co robi w balona

W Krakowie parada smoków, czyli przelot przeraźliwych i przeraźliwie kiczowatych maszkar nad wodami królowej polskich rzek.

Wśród balonów jeden potwór całkiem autentyczny, ten z podpisem radio Z. Oto smok, co pożarł cały wychudły gust muzyczny narodu o ziemniaczanych uszach.

Teraz czekamy już tylko na Szewczyka Dratewkę.

niedziela, 5 czerwca 2011

Solipsyzm

Trudno już wyobrazić sobie świat bez Miasta Gówna.

Ale Miasto Gówna, dzień po dniu, radzi sobie bez świata doskonale.

sobota, 4 czerwca 2011

piątek, 3 czerwca 2011

Werdykt

Jeśli się dobrze zastanowić, cnota niewinności w naturze nie występuje. A już na pewno nie jako wynik postępowania karnego.

To zaś, co na sali sądowej nosi cnoty tej miano, jest w istocie jedynie niemożnością ustalenia winy.

czwartek, 2 czerwca 2011

Nałogowcy

Uzależnienie dźwignią handlu. Przecież nawet papier toaletowy to wyniszczający nałóg.

Wyniszczający w szczególności lasy.

środa, 1 czerwca 2011

Konkurs VIII

Wbrew praktykowanej bezwzględności jeden egzemplarz „Praktyki bezwzględności” czeka na nieszczęsnego zwycięzcę konkursu. Okazją pierwsza miesięcznica opublikowania dzieła. Kto pierwszy ten lepszy!
Słać mail na: praktyka.bw@gmail.com

Dzień po dniu

Wczorajszy światowy dzień bez papierosa grzecznie ustąpił dzisiejszemu dniu dziecka.

Istnieją wszakże globy – gwarancją na to nieskończoność wszechświata – gdzie święto papierosa przechodzi płynnie w dzień bez dziecka.

wtorek, 31 maja 2011

Sezon ogórkowy

Panika w służbie handlu. Nie po raz pierwszy. Choć ilość trupów wciąż nie przekroczyła tysięcznej części błędu statystycznego, telewizor usłużnie nakręca spiralę głupoty.

Producenci pikli, małosolnych i kiszeniaków, próbują wykończyć surówkową konkurencję? A może to lobby mięsne szturmuje twierdzę jaroszów i wegan w odwecie za chorobę szalonych krów oraz ptasią grypę?

A wystarczyło tego nieszczęsnego ogórasa po prostu umyć...

poniedziałek, 30 maja 2011

Celebra

Ojciec Święty Barack I odleciał, nie ucałowawszy polskiej ziemi i nie odprawiwszy mszy na placu Piłsudskiego.

Tylko telewizja jak zwykle stanęła na wysokości zadania, zapewniając wizycie naszego nowego papieża odpowiednio bizantyjską oprawę.

niedziela, 29 maja 2011

Spełnienie

Kiedy kilkunastu chłopców na te półtorej godziny staje się jednym, twardym jak pięść organizmem, wtedy, tak, ewolucja wreszcie realizuje swą obietnicę.

sobota, 28 maja 2011

piątek, 27 maja 2011

Haga i waga

U kresu swej drogi – czy to w Hadze, czy przed pomniejszym trybunałem – zbrodniarze wojenni bywają zazwyczaj bardzo zmęczeni i schorowani. Umordowani całym tym mordowaniem.

Humanitarnie się nad ich losem pochylmy: wcześniejsza dla siepaczy emerytura oraz dodatek za pracę w ciężkich warunkach! Albo przynajmniej litościwa kulka między oczy. Osama dawno już w raju, z dziewicami...

czwartek, 26 maja 2011

Przyspieszenie

Pięć minut sławy trwa teraz zaledwie pięć sekund. Gwiazdy przebierają więc łapkami, żeby tylko zdążyć wystawić rachunek.

Niestety, kupujący są już zwykle gdzieś dalej.

środa, 25 maja 2011

Wuj z Ameryki

Jakże się naród wścieknie, jeśli odwołają mu przylot Ukochanego Wuja Buracka.

Wulkan, drugi raz z rzędu? Wolne żarty...

wtorek, 24 maja 2011

Robert Allen Zimmerman 70!

Jeszcze nie ciemno

Cień się wydłuża, spędziłem tu dzień
Za gorąco, by spać, czas skończy się wnet
Dusza zmieniona przypomina dziś stal
Żar nie zabliźnił wszystkich wciąż ran
Brakuje miejsca, by po prostu być gdzieś
Jeszcze nie ciemno, lecz zapada już zmierzch

Co tylko ludzkie w śmieci rzuciłem dół
Za wszystkim, co piękne kryje się ból
Łagodny i grzeczny przysłała mi list
W piśmie ujmując, co kryła jej myśl
Nie wiem nawet czy warto dbać o tę rzecz
Jeszcze nie ciemno, lecz zapada już zmierzch

W Londynie raz byłem, w Paryżu raz też
Wzdłuż rzeki dotarłem nad morza aż brzeg
Na dno świata spadłem obok kłamstw jego tuż
Niczego nie szukam w cudzych oczach już
Czasami ten ciężar to więcej niż mogę znieść
Jeszcze nie ciemno, lecz zapada już zmierzch

Tu się rodziłem, wbrew woli umrę też tu
Choć wciąż się poruszam, pozorny to ruch
Nieobecny, zdrętwiały każdy w ciele mym nerw
Nie pamiętam już nawet, przed czym chciałem tu zbiec
Trudno choćby dosłyszeć modlitwy już szept
Jeszcze nie ciemno, lecz zapada już zmierzch

poniedziałek, 23 maja 2011

Antykomor

Zaiste piękna nazwa! Niedaleko już stąd do antygomora i antysodoma.

Wiadomo zaś, że sodomitów należy zwalczać przynajmniej tak samo zaciekle, jak przypadkowo wybranych prezydentów!

sobota, 21 maja 2011

Konkurs VII

Dziś pytanie ostatniej szansy:

Chcesz tą cholerną książkę, czy nie?

Wszystkie poprawne odpowiedzi zostaną nagrodzone elektroniczną kopią "Praktyki bezwzględności". Oferta ważna tylko do końca weekendu!
Rozwiązania zagadki słać na: praktyka.bw@gmail.com

Zagubiona autostrada

Chińczyk postawił Wielki Mur, ale w obliczu polskiej autostrady nawet on zdaje się zupełnie bezradny.

piątek, 20 maja 2011

Sierpem i młotem

Duński reżyser – fakt, raczej głośny niż zdolny – bąknął coś nieopatrznie o nazizmie. Za karę wyproszono go za drzwi.

Zapomniał biedak, że w klubie, do którego należy, w dobrym tonie jest obnosić się ze słabością do zupełnie innej ludobójczej ideologii.

Postęp krzewi się za pomocą przeróżnych narzędzi. Najchętniej jednak sierpem i młotem.

środa, 18 maja 2011

Rocznik statystyczny

Kilka tysięcy samobójstw rocznie. Kilka tysięcy trupów na polskich drogach.

Zbieżność nieprzypadkowa. Uczestnik ruchu niewiele różni się od desperata ze stryczkiem czy brzytwą.

wtorek, 17 maja 2011

Pokój bez widoku

Cinkciarz gwałciciel. Nic nowego. Głupota nie zna granic. Podobnie jak galijska arogancja (a wystarczyło przecież pobieżnie przestudiować przypadek pana Romana).

Chyba że do sprawy przyłożymy nasz wyczulony aparat! Naraz okaże się, że to Chińczyk otumanił bankiera afrodyzjakiem, a Osama judził z zaświatów. Wszystko by zgnilizna Zachodu wreszcie wypełzła na wierzch, a system walutowy rozsypał się w diabły.

Spisek więc, czy nieposkromiona pycha możnowładcy?

poniedziałek, 16 maja 2011

Nowa nadzieja

Błogosławieni ubodzy, biedni i nędzarze.

Gdyby bowiem i oni zjeść mieli do syta, nic by już nie zostało.

niedziela, 15 maja 2011

Kurosawa

Wojownik wszech czasów nie potrzebuje oglądać się na niuanse taktyczne. Wierny własnej niepowtarzalnej technice walki nie zaprząta sobie głowy nawet przeciwnikiem. Po prostu staje na ubitej ziemi i zwycięża.

Ofermy i niezdary swej jedynej szansy upatrują zaś w przyczajeniu się tuż przy ziemi. Może uda się przetrwać, wyprowadzić jeden jedyny cios, który powali hegemona. Najchętniej zdradziecki cios w jaja...

Niestety, podobnie kombinować próbują również pozostali, rzekomo wielcy, wojownicy. I tu dopiero zaczyna się wstyd.

sobota, 14 maja 2011

Solidarność

Do niedawna mafię narkotykową wspierał jedynie rząd (libertyńska zmiana w ustawie dozwalająca nie zamykać do więzień nastolatków z jointem).

Dziś mafię narkotykową wzmacnia również opozycja (bezwarunkowe poparcie dla stadionowych patriotów w dziele dystrybucji substancji kontrolowanych).

Zaiste, warto w tych czasach należeć do mafii narkotykowej, ostatniej instytucji solidarnie wspomaganej przez wszystkich!

piątek, 13 maja 2011

Polski dla Polaków!

Nie widać szczególnych powodów, by zbrodnicze organizacje będące w istocie prywatnymi folwarkami brzuchatych uzurpatorów posiadały w nazwie przymiotnik „polski”.

Niech sobie od jutra ZPN (Związek Piłki Nożnej) organizuje swoje mistrzostwa i skrzykuje własną reprezentację, już bez orzełka i biało-czerwonych barw na koszulkach.

Tymczasem naszym futbolem nareszcie zajmą się profesjonaliści.

[uwaga: wpis ukazuje się z czternastogodzinnym opóźnieniem z winy wiadomych sił wyższych; widocznie prezesa Lato wspiera nawet Google]

wtorek, 10 maja 2011

Konkurs VI

Dziś pytanie podchwytliwe, być może nawet pytanie ostatniej szansy:

Czemu nie wygrałam/wygrałem
poprzednich pięciu konkursów?

Nagrodą tradycyjnie już "Praktyka bezwzględności", powieść recenzowana dotąd dwukrotnie ("bezlitosne!"; "oporowo dobry text!"). By dołączyć do elitarnego grona recenzentów, wystarczy przesłać rozwiązanie dzisiejszej zagadki na: praktyka.bw@gmail.com

Łaska pańska

Każda kilotona ładunku wybuchowego zrzuconego na wszelkiej maści Arabów zwiększa ciężar domniemanych win uciskający wrażliwe sumienie człowieka Zachodu.

W końcu, gdy przekroczona zostanie masa krytyczna i ciężar ów przeważy szalę, po drugiej stronie której spoczywają winy holocaustu, państwo Izrael straci sojusznika.

Zaiste, łaska pańska na pstrym koniu jeździ.

poniedziałek, 9 maja 2011

Dzień zwycięstwa

Nie ma już komu świętować dawnych triumfów, bo nawet zwycięzcy w końcu wyciągnęli kopyta.

Dlatego wciąż i od nowa potrzebne nam świeże wojny i nieużywane bitewne wiktorie.

niedziela, 8 maja 2011

No pasaran!

Żeby odebrać wiarygodność związkowcom, dzielni redaktorzy szafują kwotami.

Po pierwsze średnia płaca to statystyka myląca, bo zawsze sztucznie zawyżona przez pobory różnych inżynierów oraz kadry kierowniczej.

Po drugie cynicznie uśmiechnięty redaktorek zapomina dodać, ile sam zarabia. Bynajmniej nie ryzykując przy robocie życia i zdrowia pół kilometra pod ziemią.

Tymczasem w głupawej pyskówce najważniejsze zostaje przemilczane: dodatkowe wypłaty dla miedziowców to mniejszy zysk spółki. Przez co biednieje skarb państwa. Czyli my wszyscy.

No pasaran! Podwyżki nie będzie!

sobota, 7 maja 2011

Złośliwość

Jak to się dzieje, że wyginąć mają akurat pożyteczne pszczoły, a nie trochę mniej pożyteczne komary?

Czy to aby nie przejaw szerzej obowiązującej prawidłowości?

piątek, 6 maja 2011

Rozpuk

Podobno Osama nie zginął od kuli, tylko pękł ze śmiechu. Do jego uszu dotarły bowiem niewiarygodnie zabawne informacje.

Oto w dalekim wrogim kraju policja w ramach zabezpieczania imprezy masowej zachęca do udziału w niej jak największą liczbę silnie zantagonizowanych, rywalizujących ze sobą młodych samców.

Zamach zbyteczny, sami się wytłuką, jęknął duszony spazmatycznym rechotem Osama i wyzionął ducha.

czwartek, 5 maja 2011

Konkurs V

Prócz konkursów I, III oraz IV wciąż nierozstrzygnięty dzisiejszy:

Imię i nazwisko popularnego w Mieście Gówna
Świątobliwego Karła?

Do wygrania aż dziesięć (subtelna wskazówka) egzemplarzy "Praktyki bezwzględności". Wystarczy przesłać odpowiedź na praktyka.bw@gmail.com

Nauki Kalego

Wszystkie dzieci Muammara. Wszystkie żony Osamy. Wedle obowiązującej propagandy to jedynie żywe tarcze, za którymi kryją się pozbawieni czci tchórze.

Kiedy zaś mordują nasze żony i dzieci nazywa się to zupełnie inaczej.

środa, 4 maja 2011

Konkurs IV

Żarliwy defetyzm nieuczestników dotychczasowych konkursów zgodny jest z duchem i charakterem Miasta Gówna. Zbiorowe brawa!

Gdyby jednak ktoś zapragnął wejść w posiadanie jedynej powieści autoryzowanej przez twórców niniejszego bloga, kolejna zagadka:

Reklamowy słychać krzyk
Że osiągniesz właśnie ty
Nigdy niezdobyty szczyt
Wygrasz, czego nie miał nikt
A tymczasem zwykły rytm
Życia wokół ciebie

Ostatni wers niniejszego utworu (klasyczny Dylan) stanowi motto „Praktyki bezwzględności”. Jaki to utwór, jaki to wers? Odpowiedzi słać należy na: praktyka.bw@gmail.com

Osama R.I.P.

Spóźnione o prawie dekadę zaszczucie pojedynczego schorowanego brodacza przez największą potęgę militarną w dziejach ludzkości to faktycznie przyczynek do chwały.

Jego chwały, niestety.

wtorek, 3 maja 2011

Konkurs III

Dla wycieńczonych długim świętowaniem rodaków odpust. Pytanie z podpowiedzią:

Naczelna fiksacja Miasta Gówna?
(bynajmniej nie wypróżnienie)

Nieliczne pięć ciepluteńkich egzemplarzy „Praktyki bezwzględności” czeka na czytelników obdarzonych najlepszym refleksem. Odpowiedzi słać na: praktyka.bw@gmail.com

Święto konstytucji

Istotą demokracji jest powszechne niespełnienie, niedosyt przechodzący w gorzkie rozczarowanie.

Kompromis to bowiem jedynie forma remisu. Bynajmniej nie zwycięskiego.

Skoro zaś nikt nie czuje się do końca wygrany, słychać tylko głos tych, którzy przyznają się do porażki.

poniedziałek, 2 maja 2011

Konkurs II

Wczorajsze pytanie konkursowe okazało się zbyt trudne. Wszyscy uczestnicy polegli. Zupełnie jak w krajowej ekstraklasie.

Tymczasem fajerwerk mizantropii, powieść „Praktyka bezwzględności” czeka.

Dziś czeka na trzech szczęśliwców, którzy jako pierwsi rozwiążą zagadkę:

Jak brzmi obowiązujący mieszczan gówna
pieszczotliwy pseudonim
urzędującego prezesa rady ministrów?

Odpowiedzi słać na: praktyka.bw@gmail.com

Święto flagi

Zatknąć drzewce na balkonie czy przed domem to zdecydowanie za mało. Biało-czerwona zasługuje na bardziej poczesne miejsce. Powiedzmy – Mars, bo Księżyc już amerykański.

Z ustaleniem składu delegacji też nie powinno być większego kłopotu. Cała planeta, na której można wprowadzić własne, kosmiczne porządki... Niektórzy już pewnie przebierają krótkimi nóżkami!

niedziela, 1 maja 2011

Konkurs

Wszystkie obsesje Miasta Gówna wtłoczone w jedną wybuchową kiszkę! Wygraj swój egzemplarz powieści już dziś! Nagroda – elektronowa kopia „Praktyki bezwzględności” – czeka na pięć osób, które udzielą najwłaściwszej odpowiedzi na pytanie konkursowe:

Który blog najlepszy w sieci i dlaczego Miasto Gówna?

Zgłoszenia, maksymalnie 1000 znaków, słać należy – tylko do północy! – na praktyka.bw@gmail.com

Święto pracy

Święto ludu pracującego Miasta Gówna!

Niech żyje towarzysz Autor, nasz stachanowiec pióra! Ura, ura, ura!





(dziś oficjalna premiera powieści pt. „Praktyka bezwzględności” - w dalszej części dnia konkursy z nagrodami)

sobota, 30 kwietnia 2011

Imieniny

Tradycja ustanowiona przez zaborcę, poborcę oraz przemysł spirytusowy specjalnie z myślą o alkoholikach.

Jakby już sam brak okazji nie był wystarczającą okazją, by się napić...

piątek, 29 kwietnia 2011

Oglądalność

Perfidny protestant nie spocznie, póki w odszczepieńcze oczy kole go choćby i jeden poczciwy katolik.

Nowym pomysłem na pognębienie papistów jest tak zwany ślub stulecia, odbywający się w szemranej anglikańskiej katedrze.

Już my wiemy, jaką to autentyczną ceremonię – tysiąclecia! – próbuje się w ten sposób medialnie przykryć.

Trzymaj się, Lolek! Pan Bóg nie zważa na oglądalność!

środa, 27 kwietnia 2011

Ciąg dalszy nastąpi

Z uważnej obserwacji ostatniego odcinka telenoweli dokumentalnej pt. „Fakty” wynika jasno, że:

Kiszczak został rozgrzeszony z „Wujka”, gdyż Urban ocalił naród przed Czernobylem.

Tak oto energetyka konwencjonalna siłuje się z atomową, historia miesza ze współczesnością, a wielki scenarzysta próbuje ubrać całość w zgrabną formę godną Oscara.

wtorek, 26 kwietnia 2011

Sens życia

Należy podziwiać futbolowych ateistów – trwają, choć ich życie nie ma najmniejszego sensu.

Powszechnie wiadomo bowiem, że istotą istnienia jest porządny mecz.

poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Lanie wody

Lanie wody. W każdym ustępie, wiele razy na dzień.

Lanie wody na gówno, nie zmienia bynajmniej jego istoty. Jedynie przepycha problem w inne miejsce.

sobota, 23 kwietnia 2011

Striptease

Żeby tylko plusy nie przesłoniły nam minusów:

Jeśli się dobrze zastanowić, niebo jest jak tania striptizerka – kiedy zrzuci już wszystkie chmurki, okazuje się, że niewiele więcej ma do zaoferowania.

No chyba tylko raka skóry albo inną śmiertelną chorobę przenoszoną drogą płciową.

piątek, 22 kwietnia 2011

Przystawka i obiad

Wiara w trenerską omnipotencję pewnego portugalskiego pyszałka niewiele różni się od wiary w prorocze moce niemieckiej ośmiornicy imieniem Paul. Zjedzonej już niestety.

Portugalczyk sam również wkrótce zostanie pożarty. Dysponując bowiem najdroższą drużyną w dziejach futbolu, przez rok cały odniósł tylko jedno zwycięstwo, w niezbyt zresztą przekonującym stylu. Jeden zero po przypadkowej kontrze w dogrywce.

Bóg futbolu nosi zaś nadal trykot z numerem dziesięć na plecach. Nieoglądając się ani na wczorajszą przystawkę, ani na dzisiejszy obiad.

czwartek, 21 kwietnia 2011

Piramida

Multimiliarder to stosunkowo świeży wynalazek. Stanowi on – jak większość aberracji współczesnego świata zresztą – produkt uboczny przeludnienia.

Potrzeba bowiem setek tysięcy zdychających z głodu żebraków, by utuczyć jednego milionera. Potrzeba dziesiątków sfrustrowanych milionerów, by nasycić miliardera.

Wysokość piramidy zależy zawsze od rozległości jej podstawy.

środa, 20 kwietnia 2011

Śpiewać każdy może

Telewizja Vażna Niezmiernie przy każdej okazji sięga po archiwalne nagranie pana Prezesa wykonującego znany protest-song „Z ziemi polskiej do Wolski”.

Ani to największy hicior piosenkarza, ani nawet – ze względu na rwane tempo – najlepsze wykonanie koncertowe tego utworu. Wydaje się więc, że stacja po prostu próbuje zrobić artyście na złość.

I tu niespodzianka: filmik panu Prezesowi wcale nie szkodzi. Czyli telewizja nie dość, że mało obiektywna, to jeszcze średnio inteligentna.

Panie i panowie redaktorzy, wymyślcie wreszcie coś oryginalnego, bo jak tak dalej pójdzie, pan Prezes na najbliższej liście przebojów znajdzie się znów na pierwszym miejscu!

wtorek, 19 kwietnia 2011

Pogarda

Faktycznym przeciwieństwem miłości bliźniego nie jest wcale żarliwa nienawiść, lecz lodowata pogarda.

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Ostatnie słowo

Czy planeta obroni się przed nami? Zdmuchnie trąbą, strzepnie trzęsieniem, zmyje falą tsunami? Wątpliwe.

A nawet jeśli, to idąc do diabła, zdążymy jeszcze wysadzić ją ze dwa razy w powietrze...

niedziela, 17 kwietnia 2011

sobota, 16 kwietnia 2011

Pałka jest okrągła, a bramki są dwie

Oczywiście, zmiana logo zbrodniczej organizacji zarządzającej polską piłką to znakomity pomysł na sanację całej dyscypliny.

Jeszcze większe nadzieje należy wiązać chyba z wprowadzonym niedawno obyczajem bicia kopaczy po pyskach.

Tak oto, działacz ramię w ramię z kibicem, prowadzą nas po mundialowe złoto!

piątek, 15 kwietnia 2011

Blogosławiony

Okazuje się, że skromny poseł zwany Aniołem Włoszczowy pośmiertnie urósł jeszcze. Cud i santo subito.

Najpierw więc trzeba wykopac go z ziemi, a potem pokruszyć na relikwie. Tak przynajmniej zdaje się uważać rodzina oraz jej pełno-nocnik prawny.

czwartek, 14 kwietnia 2011

Niezgoda

Dosyć znany portal społecznościowy, ten na f, próbuje retuszować rzeczywistość, amputując użytkownikom połowę – ważniejszą! – ich człowieczeństwa.

Co to za przyjemność ciągle się zgadzać, być na tak, lubić to?! My, w Mieście Gówna zgadzamy się – ale tylko na negację. Kiedy tylko mamy ochotę, czyli prawie zawsze, zaznaczając autorowi niesłuszność.

Gdyż tylko bunt przeciw zastanym prawdom stanowić może narzędzie postępu.

środa, 13 kwietnia 2011

wtorek, 12 kwietnia 2011

Kres z kretesem

Ostatnie czternaście dni małego mistrza.
Batkobal zaprasza. Hasło: wiosna.

Odlot

Pięćdziesiąt lat temu J. Gagarin został wystrzelony w kosmos. Biorąc pod uwagę zaawansowanie radzieckiej technologii, należy zakładać, że biedaczek – podobnie jak suka Łajka przed nim – na orbicie już pozostał.

Na ziemi zaś jako nowego mesjasza witano jego utajonego brata bliźniaka.

Już się z czymś kojarzy?

poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Płyta

Pewna płyta – nielegalnie podrzucona na ziemię rosyjską i nieelegancko z niej usunięta – budzi niezdrowe emocje.

Może więc dla odmiany zajmijmy się taką, która emocje wzbudzi pozytywne. Oto dziś premiera płyty naszego rodzimego Projektu Warszawiak!

Sława, chwała i dolary!

niedziela, 10 kwietnia 2011

Pomnik

Faktycznie, stanąć powinien. W punkcie możliwie centralnym i wyeksponowanym. Skrzydełko, szabelka. Pomnik Głupoty Polskiej.

sobota, 9 kwietnia 2011

Rekonkwista

Opozycja paszczą kłapie, a premier Skalin działa. Właśnie odzyskał od Czechów ponad trzysta hektarów zagrabionych nam sudeckich klejnotów rodowych.

Zielona wyspa - Polska - już wkrótce od morza do morza?

piątek, 8 kwietnia 2011

Wszystko jest polityką

Sądząc po akronimach ukrytych w samej nazwie spis powszechny to tylko kolejna okazja dla kryptoreklamy dwóch głównych sił politycznych w kraju.

czwartek, 7 kwietnia 2011

Pułkownik Kielich kontratakuje

Czerwonolicy i szklanooki znów straszy swą wiedzą ekspercką, którą można już chyba podsumować niewinnym niczym sto gram żytniówki kupletem:

Tam polewa, tu polewa
Aż zobaczył tupolewa

środa, 6 kwietnia 2011

Uwaga: spekulant!

Rozwarstwienie finansowe bierze się stąd, że kiedy jedni w tzw. górce cenowej robią zapasy, zabezpieczając, powiedzmy, dwa kilo niepotrzebnego cukru, drudzy im ów cukier w swych okropnych kramikach oferują.

Ci drudzy to oczywiście Żydzi, hołdujący herezji, by kupować tanio, sprzedawać zaś drogo.

wtorek, 5 kwietnia 2011

Opcja nieniemiecka

Uzyskana rok temu z przyczyn katastroficznych jednoosobowość komitetu przyznającego certyfikaty przynależności do Narodu gwarantuje, że w niedługim czasie również i sam Naród ostanie się nam jednoosobowy.

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Lampedusa, wyspa ludna

Kiedy następnym razem wpadniemy z niezapowiedzianą wizytą, warto w odwiedzanym domostwie puścić z dymem sypialnię albo chociaż marną komodę.

Jest to uniwersalny sposób na zapewnienie sobie gościnności nawet ze strony najbardziej oziębłego z gospodarzy.

niedziela, 3 kwietnia 2011

Pustynne szachy

NATO objęło dowodzenie nad operacją, która dzięki temu nie nazywa się już „Świt Odysei” tylko jeszcze gorzej.

Jedną z pierwszych decyzji Sojuszu, było rozszerzenie działań bojowych tak, by palić żywcem również tzw. powstańców.

Słuszna rada! Zabawa w boga polega przecież na tym, żeby gniew wszechmocnego poczuli na własnej skórze wszyscy i żeby wszyscy się go na wieki lękali.

sobota, 2 kwietnia 2011

Narko Polo

Mniej więcej wiadomo już, którzy posłowie ćpają i co ćpają.

Bez względu jednak na to, czy jest to pełen miłości skręcik premiera Skalina, czy też potężne psychotropy każące panu Prezesowi powierzyć własną kampanię prezydencką podstępnym odszczepieńcom, narkotyki zdają się naszym politykom niewiele pomagać. Nic więc dziwnego, że pozostaną na wieki nielegalne.

Strach nawet pomyśleć, jakich spustoszeń mogłyby inaczej dokonać w ciałach i umysłach zwykłych zjadaczy chleba, nieobdarzonych przecież elitarnymi przymiotami naszych włodarzy.

czwartek, 31 marca 2011

Cudowna mikstura

Nie odmawiajmy miłośnikom panicznych uniesień tej drobnej przyjemności. Choć na chorobę popromienną napój nie pomoże, niech połykają go litrami.

Nie wszyscy przecież muszą żyć. Na tym właśnie polega selekcja naturalna. Przetrwają najlepiej przystosowani, klinicznym idiotom dziękujemy.

Na głupotę – płyn lugola!

środa, 30 marca 2011

Lesbistan

Do niedawna mogło się zdawać, że krzewiona z wielkim uporem tolerancja narzuca swym wyznawcom pewne standardy. Począwszy od tego, że nie wypada natrząsać się z cudzych preferencji, nawet jeśli ich nie podzielamy.

Skąd więc szydercza nagonka na niezbyt rozgarniętego posła o skłonnościach do podglądactwa?

Skoro mamy takich w parlamencie przynajmniej dwóch, siły postępu – zamiast chłopców tępić – powinny raczej domagać się zalegalizowania dla tej najnowszej mniejszości seksualnej małżeństw tzw. voyeurystycznych.

wtorek, 29 marca 2011

Zajazd na Litwie

Pisał Wieszcz długie trzynastozgłoskowe wiersze, że ostatni zajazd na Litwie, tymczasem wcale nie ostatni.

Tzw. kibice ostatnio zajeżdżają tam dość często, porządek robić w imieniu Rzeczypospolitej, która sama nie potrafi upomnieć się o prawa rodaków na obczyźnie.

Sprawa słuszna? Słuszna. Obcemu ciemiężycielowi plunąć w twarz można, krzesełkiem rzucić? Można. Jeszcze trochę a na czele szalikowców ujrzymy samego Posła Paranoika. Przyjemniej bowiem dla odmiany znaleźć obcego ciemiężyciela, który nie dość, że od nas słabszy, to nawet stadiony ma w bardziej opłakanym stanie.

poniedziałek, 28 marca 2011

Znaki

Nowy-prawie-wolny Egipt nie pochwala reakcji Izraela na zamach w Jerozolimie, Chińczyk wydaje groźne pomruki nad wschodzącym „Świtem Odysei”, a w świecie całym nadwyżki młodych sfrustrowanych czekają tylko na pretekst. Drożeje cukier.

Znaki to wszystko widome: idzie wielka wojna. Miejmy nadzieję, że wreszcie ostatnia.

niedziela, 27 marca 2011

Cienki głos ludu

Premier Skalin ani drgnął.

Być może następnym razem warto skonfrontować go z rokendrolowcami, którzy nie zdążyli jeszcze osiwieć, wyłysieć, utyć i stracić naturalnych zębów.

sobota, 26 marca 2011

Smuda cienia

My, naród, powinniśmy natychmiast wystąpić do Rady Bezpieczeństwa ONZ i wspólnoty międzynarodowej z błaganiem o zbombardowanie sadyby Talibanu (centrala PZPN w Warszawie) oraz jaskini, gdzie ukrywa się terrorysta nr 1 (sala kominkowa willi Piechniczka w Wiśle).

Jeśli nie pomogą rakiety tomahawk, nie pomoże już nic. A szczęśliwe zero dwa do przerwy z Litwą będziemy zmuszeni brać z pocałowaniem ręki.

piątek, 25 marca 2011

Uniewinnić chłopców z Nangar Khel!

Co to za armia, co nie pozwala swym żołnierzom strzelać do cywilów jak do kaczek, siać gwałtu i zniszczenia? To są zwyczajne ludzkie sprawy. Tzw. dobrodziejstwo inwentarza. Wojna wymaga podobnych czynów nie mniej niż heroizmu.

Czym byłaby dziś legenda Powstania, gdyby Niemcy zachowali się w Warszawie '44 bardziej humanitarnie?

czwartek, 24 marca 2011

Wszystkie dzieci Gromosława

Ojcowie, matki, niespełnieni artyści, rzecz, którą nazywacie to nie jacht mający wyróżniać się przy kei, to nie modna bulwarówka zdejmowana z afisza na koniec sezonu, to nawet nie jazzowy kwintet tak oryginalny, że aż strach.

Rzecz, którą nazywacie, będzie zmuszona nosić zadane przez was miano już zawsze, aż w proch się obróci. A nawet dłużej, zakładając, że na koniec nie spocznie w zbiorowej mogile, tylko na płycie nagrobnej zostanie w kamieniu podpisana.

środa, 23 marca 2011

3D dla wszystkich

Świat wokół, jakby coraz bardziej poirytowany płaskością telewizyjnego przekazu, entuzjastycznie zmierza w objęcia technologii trójwymiarowej.

My nie musimy. Dzięki przenikliwości Prezesa, jego umiejętności odnajdywania we wszystkim drugiego dna, nasze odbiorniki już dawno posiadły głębię konieczną, by nadać obrazowi pozór pełnego realizmu.

wtorek, 22 marca 2011

Władcy słów

Bul, obiat? To są niewinne igraszki i niegroźne odstępstwa.

Karalna powinna być dopiero poezja polityczna, niszcząca dobry smak na pokolenia. O tzw. świcie odysei napiszą przecież podręczniki!

poniedziałek, 21 marca 2011

Reforma oferma

Dylemat pt. OFE jest w istocie bardzo prosty: przejeść, czy odłożyć na później? Sprawę komplikuje jedynie fakt, że pieniądze, o których mowa, są pożyczone.

Według rządu odkładanie pożyczonych pieniędzy nie ma większego sensu. Według Profesora, jeśli zaoszczędzimy gdzie indziej, wcale nie trzeba będzie pożyczać. A odkładać na przyszłość trzeba. Tragedia zaiste tragiczna – wszyscy mają rację.

Na szczęście są jeszcze górnicy oraz ich płonące opony. Już oni zadbają, żeby żadnych oszczędności nie było.

I dobrze. Wszystko, czego nie przejemy dziś, zmarnuje się, gdy dotrze do nas apokalipsa z Japonii czy z innego Bliskiego Wschodu.

niedziela, 20 marca 2011

Przecinanie ropnia

Wiadomo: Tunezja ropy nie ma, Egipt też nie ma, Libia – ma wystarczająco dużo, żeby uzasadnić wykonanie kilku lotów bojowych.

Niestety, Allah jeden raczy wiedzieć, czy tzw. Wolni Libijczycy skłonni będą respektować kontrakty podpisane przez obecny reżim oraz, czy są w ogóle w stanie zapanować nad technologiczną stroną wydobycia.

Może więc lepiej już wesprzeć pułkownika – chłopaczyna od kilku lat jakby bardziej się stara – w intencji szybkiego odzyskania kontroli nad całym interesem. Z naszą pomocą jutro powinno być po zawodach.

Alternatywą jest gambit kuwejcki – przyparty do muru Muammar z pewnością zechce podpalić wszystkie swoje szyby. Wolność wolnością, ale na takie marnotrawstwo nas nie stać.

piątek, 18 marca 2011

Dziewica

Źle zagospodarowana dziewica potrafi być dla miasta tak samo niebezpieczna jak smok.

Przykład koronny: Helena secundo voto Trojańska.

czwartek, 17 marca 2011

AS

Pewien rodzaj namaszczenia wpisany jest w samą istotę aktorstwa. Przecież po to człowiek kończy szkołę teatralną, by o parnas co i raz się ocierać.

Niestety, skłonność do przesady scenicznej – a przecież sceną jest w tym wypadku świat cały – rośnie wraz z wiekiem. Stąd aktorzy, którym mimo wódki udało się dożyć sędziwych lat, chętnie przywdziewają szaty mistrzów i wieszczów. Nie daj zaś Boże, żeby który umarł – już pozostali wodzą wprawnym okiem za kamerą, przed którą warto by popaść w elegijne tony. Nie dla własnej chwały przecież...

Szczęśliwie jednak sam niebezpieczny szczyt egzaltacji pozostaje nieosiągalny: Andrzej Seweryn z przyczyn technicznych nie wygłosi mowy żałobnej nad własnym grobem.

Co nie znaczy, że nie ma takiej w zanadrzu.

środa, 16 marca 2011

Dr Soliter

W klinikach piękności nareszcie opracowano dietę cud, polegającą na wszczepieniu tłuściochowi tasiemca, który odtąd pomaga mu w konsumowaniu nadwyżek pokarmu.

Tak oto nauczyliśmy się pasożytować nawet na pasożytach. Zaiste, człowieka nie powstrzyma już chyba nic!

wtorek, 15 marca 2011

Oswobodzenie

Przynajmniej z punktu widzenia entuzjastów głoszących konieczność aktywnego uczestniczenia w obłędzie świata, tsunami, prócz setek ton brudu i złomu, przyniosło również dobrą nowinę: oto bezużyteczni hikikomori zostali masowo wytrząśnięci ze swoich zagraconych pokoików i przywróceni społeczeństwu.

Odłączeni od elektronicznego ekosystemu oswojonego internetu mogą nareszcie docenić nieodparty powab realu!

poniedziałek, 14 marca 2011

Po fali fala

Byle fala tsunami okazała się potężniejsza od fali medialnych spekulacji, zaś pływające po ulicach japońskie samochody – ciekawsze niż wspaniali arabscy wojownicy wolności rzucający kamieniami w samoloty Muammara.

Łaska pańska na pstrym koniu jeździ. Już jutro kamera swym okiem zaszczyci innego bohatera. Biedacy zużywają się tak szybko...

niedziela, 13 marca 2011

Warszawskie przebiśniegi



Kochany piesek dobrze dokarmiony. Stąd chyba cała ta drożyzna - setki tysięcy żarłocznych darmozjadów windują ceny żywności na krajowym rynku.

sobota, 12 marca 2011

Ładnemu wiatr w plecy

W odróżnieniu od swych kolegów satrapów Kaddafi – nieoglądając się na rozsądek czy inne humanistyczne dyrdymały – nadal dzielnie walczy.

Różnica bierze się prawdopodobnie stąd, że w młodości był diabelnie przystojny. Zaś ludziom ładnym trudniej pogodzić się z porażką, której są po prostu niezwyczajni.

piątek, 11 marca 2011

Złote żniwa

Ludzie oraz Polacy to niewątpliwie rasiści, ludożercy i cmentarne hieny – znienawidzą najpierw, zabiją, a potem jeszcze groby splądrują.

Jednak dziś najlepsze pieniądze na holokauście zarabia akurat Jan Tomasz Gross.

czwartek, 10 marca 2011

Zięć marnotrawny

Być może w adwokaturze pozbawiona wdzięku piskliwa arogancja przynosiła owoce, ale rozpychając się w polityce krajowej, Zięciunio nieco przesadził z tempem oraz ilością odcisków, na które nastąpił. Jak mówi klasyk: „Pchał się brutalnie na czubek drabiny, przepadł – dopadły go większe rekiny”.

Wszystko to jednak nic w porównaniu z ostatecznym gniewem – gniewem p.o. teścia. Jak wiadomo myśl Prezesa jak strzała – zmierza bezlitośnie w sam środek tarczy sensu: naszej bratanicy podsunęły tego pana wiadome siły, by skompromitować brata, mnie oraz Polskę, która za nami stoi.

Czyżby więc Zięciunio był w istocie agentem Tomkiem a rebours?

środa, 9 marca 2011

Złote Globisze rozdane!

Pewien pan z Krakowa szydził sobie niedawno z urzędującego premiera. Każdemu wolno, szczególnie, że w tym wypadku zawiść jest całkiem zrozumiała.

W swoim czasie rzeczony pan grywał w filmach amantów, dziś zapuścił się tak, że obok premiera – mimo iż są rówieśnikami! – wygląda nie jak sędziwy ojciec nawet, lecz jak przyklapła matka.

A morał stąd taki, że lepiej strzelać gole na boisku niż w teatralnym bufecie.

wtorek, 8 marca 2011

Dzień kobiet

Za każdym nieszczęśnikiem na kolejowej rampie, w kolejce do gazu oraz na dnie masowego grobu stoi bezwzględnie naiwna kobieta, która wydała go na pastwę świata, sądząc, że wszystko jakoś się ułoży.

Otóż ułożyło się: kości na kościach, warstwa po warstwie.

poniedziałek, 7 marca 2011

Małysz Wielki

Tytanów sportu przechodzących na emeryturę zaraz po trzydziestce czeka ciężki los: nuda, zapomnienie, frustracja i alkohol.

Mistrz Małysz odgraża się buńczucznie, że teraz samochody i w ogóle sam dopiero początek życia. Rzeczywiście, zza wąsa zawsze wyziera kierowca, może więc, jeśli pan Adam zapuści do tego brzuszek, zostanie nawet taksówkarzem. Za dwadzieścia lat każdy z trzech pozostałych przy życiu nostalgicznych kibiców chętnie wsiądzie do jego taryfy i zostawi po sobie hojny napiwek.

Tymczasem podtatusiałemu mistrzowi pozostanie raz na cztery lata przywdziać świąteczny garnitur i udać się do telewizora na rozdrapywanie starych ran.

niedziela, 6 marca 2011

Dość wyzysku?

Szlachetni aktywiści to w istocie zawsze konkretna grupa interesu, a koniec wyzysku pachnie jedynie początkiem kolejnego.

Każdy sztandar i transparent to tylko uwznioślone prześcieradło. Nadmierna zaś wiara w pościel jest naiwna i niebezpieczna.

sobota, 5 marca 2011

Wybaw nas ode złego

Miliardy miliardów mrówek żyjące w milionach mrowisk doświadczają obecności człowieka jedynie pośrednio: w zaśmieceniu lasów, w kwaśnym deszczu, w zatrutym powietrzu. Czasem w pożarze, trzęsieniu ziemi, trąbie powietrznej, czy też innym prozaicznym „kiju w mrowisko”.

Pojedyncza mrówka ingerencji owej jednak nie pojmuje, niebędąc nawet w stanie przypisać jej człowiekowi. Ludzkie zaś intencje tym bardziej pozostają dla niej nieodgadnione.

Ciekawe więc, czy niektóre z nich zakładają kościoły, w których modlą się do nas, prosząc o wsparcie w beznadziejnym codziennym znoju, błagając o zbawienie i życie wieczne? Zaiste ciekawe...

piątek, 4 marca 2011

Harmonia

Jeden z drugim może zespolić się prawdziwie tylko w akcie wspólnego uprawiania... muzyki.

Harmonia istnieje, reszta to miraże.

czwartek, 3 marca 2011

Rien ne va plus

Bezustannie niczym czarne z czerwonym na karuzeli ruletki, dobro walczy ze złem, a żadnego trwałego rozstrzygnięcia nie widać.

I tylko kasyno wciąż się bogaci.

środa, 2 marca 2011

Prawdziwe męstwo

Profesjonalny sport. Wysiłek nie tyle nadludzki, co nieludzki.

Ta, co uciekała, rzyga z wycieńczenia, ta, która goniła, ostatniego kilometra nawet nie pamięta. Obie po przekroczeniu mety leżą bez czucia na śniegu. Wszystko, co można dla nich zrobić, to przykryć kocem...

Krajowy futbol rządzi się jednak innymi prawami niż jakieś tam babskie biegi na nartach. Krajowy futbolista musi przecież oszczędzać formę na dyskotekę i kasyno. Czyli rozgrywki, które liczą się naprawdę.

wtorek, 1 marca 2011

99,8% zaufania

Wygląda jak taksówkarz, przemawia jak biskup. Nic dziwnego że Polacy pokochali swojego prezydenta.

Gdyby jeszcze przestał rozdawać ordery poetom oraz innym darmozjadom, z pewnością mógłby liczyć na gwarantującą mu dożywocie zmianę zapisów konstytucji.

poniedziałek, 28 lutego 2011

Piętrowa demaskacja

Skoro Wałęsa, Geremek i „Tygodnik Powszechny”, to pewnie także Wojtyła chodził na pasku ubecji.

W takim razie cały przełom roku '89 rzeczywiście był reżyserowany, a Układ tylko się przegrupował i zakonserwował. Wszystko zaś co dzieje się teraz, jest przez ów Układ koncesjonowane.

Wszystko, czyli lustracja i rzekome demaskatorstwo również; prezydent Kaczyński, premier Kaczyński, ojciec dyrektor, a nawet poseł inkwizytor. Gdyby Układ nie miał w tym interesu, działalność tych panów zostałaby dawno ukrócona.

Czyżby więc faktycznie wszyscy byli płatnymi zdrajcami pachołkami Rosji?

niedziela, 27 lutego 2011

Miasto Gówna ma już rok!

Wiedza dzieli się na:

Wiedzę Ciemną, prezentowaną obficie na łamach portalu antyspołecznościowego Miasto Gówna, oraz

Wiedzę Tajemną, mówiącą jak mimo Wiedzy Ciemnej żyć.

sobota, 26 lutego 2011

Zmiana lewej warty

Spieszmy się cenić prawdziwych przywódców socjalistycznych, tak prędko odchodzą.

Zastęp następców już przebiera nóżkami, ale czy na światowej scenie nasz skromny Grzegorz z wazeliny będzie potrafił wypełnić próżnię po ekscentrycznym i zabójczym pułkowniku Kaddafim?

Wyobraźmy to sobie – czterdzieści lat fałszywych uśmieszków i rozdawania jabłek pod fabrykami... Nim zdejmą nas mdłości, z nudów pomrzemy!

czwartek, 24 lutego 2011

Moralność

Prawo moralne to wymysł ludzkości mający na celu ograbienie silnych z korzyścią dla słabych.
Cormac McCarthy

środa, 23 lutego 2011

Hycel pochwycony

Mordercy, handlarze niewolnic i pedofile, śpijcie spokojnie. W tym kraju win nie odpuszcza się tylko hyclowi! Tego przynajmniej uczy nas Afera Starachowicka II.

Miasteczko jakich wiele i problem jak w każdym z nich – na ulicach hordy bezpańskich psów. Niektóre już zdziczałe, inne dopiero co porzucone przez właścicieli, którym najwyraźniej znudziło się łożenie na najlepszego przyjaciela człowieka. Radni, w czynie tyleż heroicznym co i naiwnym, znajdują rozwiązanie: psy wyłapać i zlikwidować. Wszystko przebiega sprawnie aż do momentu, gdy łzawi obrońcy zwierząt wzywają na pomoc telewizor.

Otóż bardziej humanitarnie, podług oświeconych redaktorów, jest umieszczać schwytanych milusińskich – począwszy od starachowickiej okrągłej setki rocznie! – w obozach koncentracyjnych zwanych eufemistycznie schroniskami. Na koszt podatnika oczywiście.

Drodzy zwolennicy obsranego chodnika, jeśli już stawiać radnym zarzuty, to chyba tylko zarzut niegospodarności. Wszak mięso pochodzące z odłowionego stada należało wyeksportować do Korei, gdzie stanowi przysmak.

wtorek, 22 lutego 2011

Parytety pustynne

Libijscy mężczyźni walczą o parytety.

Okrutny dyktator w swej gwardii przybocznej zatrudnia bowiem tylko kobiety.

niedziela, 20 lutego 2011

Is Fecit, cui prodest

Konferencja za konferencją, zza pleców tzw. fachowców coraz częściej wyzierają twarze prokuratorskie. Niebawem wszystko stanie się jasne.

Honory głównego podejrzanego pełni zwyczajowo ten, kto ma najlepszy – czyli możliwie mroczny i odrażający – motyw.

W tym przypadku wątpliwości mieć nie można: jeśli ktoś na katastrofie skorzystał, to chyba tylko Prezes. Pozbywając się skazanego na porażkę brata-kandydata, za jednym zamachem (nomen omen!) umieścił go na Wawelu i sztandarze oraz odkurzył swą skazaną na marginalizację frakcję nienawistników. Odzyskując tym samym polityczną inicjatywę.

Czy przyjdzie mu za to zapłacić? Miejmy nadzieję, że nie. Wszak bez niego, jak bez Michnika – nie będzie komu budzić prawdziwych emocji.

sobota, 19 lutego 2011

Lech, breja, Bareja

Słuszną linię ma nasza władza! Dzięki głębokiemu zaoraniu i zmrożeniu placu gry, mistrz Polski powalił szóstą siłę ligi portugalskiej. Jeden do zera.

To nic, że na przebudowę nowiuteńkiego stadionu trzeba wydać kolejne dziesiątki milionów, nic, że na ucywilizowanie zdziczałej kibolskiej bandy potrzeba dziesięcioleci. Ważne, że nasi wygrali.

W końcu liczy się tylko dziś, a po nas choćby i potop.

piątek, 18 lutego 2011

Złodziejka serc (pilnuj portfela!)

Pod sztandarami kobiecej godności postępowe Włoszki protestują przeciwko uprzedmiotowieniu, przeciwko wykorzystywaniu.

Wszystko im się pomyliło.

Po pierwsze emigrancka nędza naprawdę niewiele ma wspólnego z godnością. Jeśli więc szesnastoletnia Marokanka postanawia użyć swego jedynego atutu, ciała, jako narzędzia awansu społecznego, takie jej prawo. Podobnie czynią niektóre kobiety – przed ołtarzem lub od niego z dala – od niepamiętnych czasów. O ile tylko mają szczęście być wystarczająco atrakcyjne.

Po drugie uprzedmiotowienie i wykorzystywanie działa w obie strony – przecież w całym układzie facet zostaje sprowadzony do roli portfela, na którym kobieta, umiejętnie podsycająca męską słabość, chętnie żeruje.

Właściwie więc Włoszki powinny być oburzone z jednego tylko powodu – cała ta skądinąd uczciwa transakcja odbywa się za ich pieniądze.

czwartek, 17 lutego 2011

Wojny genów

Skoro jedynym sensem istnienia jest promowanie własnych genów, rasizm, podobnie jak jego lustrzane odbicie – nepotyzm, jest jak najbardziej uzasadniony.

Popieramy siostry i braci, ojców i córki, kuzynów i pociotków, gdyż są nosicielami tego samego garnituru genów co my.

W ostateczności tolerujemy nawet sąsiada. Wszak póki wygląda jak my – zgadza się kolor włosów, oczu, skóry, kształt czaszki, kartoflowata twarz – istnieje szansa, że jesteśmy spokrewnieni.

Natomiast ktoś, różniący się od nas diametralnie i nieodwołalnie, stanowi jedynie zagrożenie, konkurencję w wyścigu przetrwania. Jak zaś wiadomo mięsa, opału i samic dla wszystkich nie starczy...

środa, 16 lutego 2011

Muzyczne horyzonty

Po naszej, niewłaściwej stronie Atlantyku muzyka country spotyka się jedynie z kpiną i wzgardą, w najlepszym zaś razie – ze wzruszeniem ramion.

Zbyt zatłoczony ten nasz smętny kontynent, zbyt mocno upozowany, schowany za gardą ironii i maską wyrafinowania. Tymczasem by docenić piękno i prostotę tych dźwięków, potrzeba otwartego horyzontu i takiegoż serca.

wtorek, 15 lutego 2011

Życzenie śmierci

Prorocze pisma delirycznych noblistów (William Faulkner, Sartoris, 1929):

Oto jeden z bliźniaków ginie w katastrofie lotniczej, drugi pogrąża się zaś w autodestrukcyjnej rozpaczy i obłędzie. Następnie przez bite trzysta sześćdziesiąt stron próbuje postradać życie w okolicznościach tyleż brawurowych co i bezsensownych. Wreszcie jego starania zostają nagrodzone – unieszczęśliwiwszy po drodze kilka kobiet i kilku wiernych niewolników, rozbija się w trakcie lotu testowego pewnego samolotu...

A nasze naiwne telewizory zastanawiają się, dlaczego wciąż nie może dojść do eksperymentalnego oblotu drugiego tupolewa!

poniedziałek, 14 lutego 2011

Świętych obcowanie

Na wyznawców trzech wielkich systemów monoteistycznych demobilizująco wpływa fakt, że wszystko co kanoniczne i godne spisania zdarzyło się kilka tysięcy lat temu. Książka skończona i tyle. Nastała wiekuista szara codzienność, pojedyncze życie stało się nieistotne.

Stąd powab scjentologii czy Amwaya. Tu prorocy wciąż żyją, czyny bywają heroiczne, a zbawienie ma cenę wyrażoną w twardej walucie.

niedziela, 13 lutego 2011

Dr Mały Batkobal

Każdy mr Hyde ma swojego dr Jekylla.
Batkobal zaprasza. Hasło: zima.

Bungakracja

Premier dużego europejskiego kraju tak bardzo – najprawdopodobniej za pomocą viagry – wzmocnił sobie filar... systemu emerytalnego, że aż naraził się prokuraturze.

A przecież chwalebne to i godne naśladowania, gdy chłop przeżywszy trzy czwarte stulecia wciąż może i chce... pracować i płacić składki, realizując tym samym kontynentalny postulat wydłużenia wieku emerytalnego.

Demokracja spod znaku bunga-bunga ma właściwie tylko jeden mankament: do organów rządowych oraz ciał ustawodawczych aspirują również i młodzi, wśród których długotrwała abstynencja może skutkować narastającą frustracją. Dlatego prędzej niż później obecny oblubieniec władzy będzie musiał ustąpić im miejsca w seraju.

sobota, 12 lutego 2011

Niech żywy stąd nie wyjdzie nikt

Docierając do kresu, pisarz staje przed nierozstrzygalnym dylematem.

Jeśli da czytelnikowi zakończenie, nieodmiennie go rozczaruje. Czasem dlatego, że złożonych w trakcie wspólnej podróży obietnic nie jest w stanie spełnić, innym razem dlatego, że zostawia towarzysza owej podróży z tęsknotą po świecie, do którego drzwi zostały jednoznacznie i ostatecznie zatrzaśnięte. Dlatego wreszcie, że każde zakończenie sprzeczne jest z samą istotą doświadczanej codzienności, która nie kończy się nigdy

Jeśli zaś pisarz, zwolennik form otwartych, zakończenia nie da – porzucając swoją ofiarę w stanie pseudorealistycznego zawieszenia nad przepaścią nierozwiązanych wątków, z mglistą obietnicą ciągu dalszego – okaże się najzwyklejszym tchórzem i koniunkturalistą. Wkrótce stanie też przed pokusą podjęcia zaniechanej opowieści i przekształcenia jej w niestrawne niby-życie, z każdym kolejnym tomem coraz bardziej przypominające najzwyklejszą telenowelę.

Dlatego ciąć trzeba bezwzględnie: choć płakać będą kucharki, bohater nie ma prawa ze swojej powieści wyjść żywcem.

piątek, 11 lutego 2011

Bo fotel za stary

Stara Europa wytraciła impet, złożyła broń, stetryczała, przyklapła w wygodnym fotelu.

Tymczasem fotel okazał się niezbyt solidny. Obicie wyblakło, sprężyny zaczęły uwierać w tyłek, a w zagłębieniu, gdzie zwykle zapodziewa się pilot, wykwitła cuchnąca pleśń. Nie ma już nawet komu przynieść bamboszy i zaparzyć herbaty – o zręcznego służącego zrobiło się nagle bardzo trudno.

Przyzwyczajone do wygody cielsko nie podźwignie się już jednak. Zginie pod własnym ciężarem i zostanie pożarte przez tłoczące się pod fotelem mrówki faraona.

czwartek, 10 lutego 2011

wtorek, 8 lutego 2011

Zakręt czy przekręt?

Dlaczego na tym akurat wirażu, prostej niemalże? Odpowiedź jak zwykle oczywista i jak zwykle ta sama: Ruskie.

Witalij Płaczliwy petroruble spijał wraz z matczynym mlekiem, co w pazernej Formule 1 daje niejaką przewagę. Niewystarczającą jednak, by zostać numerem jeden w zespole, gdzie rządzi nieludzko uzdolniony arogancki ułan ulicy z Przywiślańskiego Kraju. Witalij Płaczliwy pobiegł więc na skargę do gazet, a gdy to nie poskutkowało – maminsynek jeden! – podkulił ogon i wrócił do domu, poskarżyć się Matuli Rosji.

Dalej wszystko poszło już utartym torem: sztuczna mgła, postawione nie w tym miejscu drzewo, podpiłowane przyrządy pokładowe...

Rus nie daruje nigdy, żeby z Czech braci najlepszy był Lech.

poniedziałek, 7 lutego 2011

Studnia

Życie jest jak kolejka do studni w oazie. Trwa nerwowa przepychanka, wszyscy próbują zdążyć ze swoimi marzeniami przed wyschnięciem źródła.

Tymczasem marzenia owe to w istocie tylko pragnienie zaspokojenia kilku pierwotnych potrzeb.

niedziela, 6 lutego 2011

Miasto charchów

Ogłoszono konkurs na scenariusz filmu reklamowego o Poznaniu: „Projekt ma na celu promocję przestrzeni wspólnej/publicznej jako przestrzeni wspólnego działania.”

Inicjatywa chybiona, konkurs niepotrzebny. Film przecież już istnieje. To nagranie ze stadionowego monitoringu, na którym ważny, znany lokalnym władzom z imienia, pseudonimu i nazwiska kibic-bandyta zaprowadza na trybunie porządek za pomocą własnej śliny.

Niby obraz mówi sam za siebie, ale reklamówce potrzebne jest jeszcze hasło, oto więc ono:
Poznań - gdzie kobietom pluje się w twarz

sobota, 5 lutego 2011

Pampers krajowy brutto

W solidnej korporacji na każdym kroku kultywuje się przekonanie, że nieobecni nie maja racji. Ze wszystkimi tego konsekwencjami.

Dzięki temu pracownicy boja się wyjeżdżać na urlop czy nawet wychodzić na noc do domu. Wkrótce podstawowym instrumentem utrzymania się na stołku – nie tylko wśród kasjerów supermarketu – stanie się wygodna pielucha.

piątek, 4 lutego 2011

Sukces

Sukces ma wielu ojców. Ojcostwo jest jednak słabo podzielne – tj. nikt dzielić się nim nie chce. Stąd rozejścia, rozpady i rozwody.

I tak: gdyby niniejszy blog odniósł wreszcie sukces, Gówno postanowiłoby się usamodzielnić i od Miasta odkleić; Miasto tymczasem, poszukałoby bardziej wyrafinowanego sponsora.

Na koniec zaś, na gruzach i zgliszczach, rozsiadłaby się stara znajoma, która dla odmiany jest zawsze sierotą. Klęska.

czwartek, 3 lutego 2011

Sztych

Szermierz latami ćwiczy idealnie śmiercionośny sztych. Nawet jeśli jeszcze nie wie, kogo przyjdzie mu zabić.

Z pisarzem jest podobnie.

środa, 2 lutego 2011

Cesarz Egipcjan

Sympatyczni chłopcy skrzyknęli się przez Facebooka i walczą o demokrację.

Po drugiej stronie miasta kilka tysięcy zbiegłych z więzienia kryminalistów plądruje, podpala i patroszy – ucierpiały nie tylko sklepy i szpitale, ale nawet starożytne mumie.

Wygląda na to, że szlachetny gniew ulicy znów posłuży w brudnej politycznej grze jedynie jako katalizator. Przecież kryminaliści sami swych krat nagle nie przegryźli – ktoś musiał ich „uciec”. Dla podgrzania nastroju, dla spotęgowania chaosu, by uzasadnić terror, wreszcie by umożliwić wkroczenie na scenę nowego Mocnego Człowieka, który przywróci ład i nakarmi głodnych.

Pytanie tylko za jaką cenę: czy zechce swoje owieczki po prostu okraść, według dotychczasowych wzorców wyciskając kraj jak cytrynę, czy też może wyposaży poddanych w ideologię nienawiści i – niczym Napoleon nadający rewolucji głębszy sens – poprowadzi przez Morze Czerwone oraz Synaj, by wreszcie zadeptać urągający arabskiej godności plugawy kraik o nazwie Izrael.

Ciekawe czy wtedy sympatyczni chłopcy znów skrzykną się, by nowego dyktatora powstrzymać?

wtorek, 1 lutego 2011

poniedziałek, 31 stycznia 2011

Zima ludów

Trwająca w Pan-Arabii Zima Ludów w sposób najbardziej bolesny uświadamia nam panujące w świecie nierówności. Klimatyczne.

Nasz lud ze swoim paleniem opon, samokrzyżowaniem pod pałacem czy nawet pokojowym białym miasteczkiem musi poczekać przynajmniej do maja. Potem wakacyjna flauta, a już we wrześniu interes trzeba zwijać.

Owszem, dzielni dziadowie potrafili postawić się okupantowi w Listopadzie, a nawet Styczniu. Wszyscy pamiętamy jednak, że z całego czynionego przez dziadów zimą zamieszania zostały tylko „Dziady”.

Od tej pory każdy dyktator w regionie – czy to generał w okularach, czy wąsaty kołchoźnik – rozumie, że śrubę narodowi należy przykręcać zimą. Nawet premier Skalin emerytury konfiskuje na przełomie roku.

Dopiero ocieplenie klimatu może uczynić naszą demokrację zjawiskiem prawdziwie całorocznym.

niedziela, 30 stycznia 2011

Melancholia

Melancholia to nic innego jak jeszcze jeden wariant pułapki znanej pod nazwą pętli czasu: dnie przeżywane są szare i nużące, nabierając blasku i smaku dopiero po latach, jako błogie wspomnienia.

sobota, 29 stycznia 2011

Przewaga alpejskiego mleka

To koniec: akcja afirmatywna wkracza do sportu. Wedle nowych reguł punktacja za skok narciarski zależy już nie tylko od jego długości, ale także od siły wiatru. Tym samym próbuje się wyeliminować z rywalizacji jakże istotny dla jej przebiegu czynnik przypadku i szczęścia. Próbuje się, choć oczywiście żadne sztuczne przeliczniki nie są w stanie zapewnić pożądanego stopnia „uczciwości”.

Czemuż bowiem uwzględniać akurat wiatr, nie biorąc pod uwagę np. wzrostu? Mały Małysz dysponuje przecież mniejszą powierzchnią nośną niż wszystkie te pędzone na alpejskim mleku Austriaki. Idąc tym tropem należało by również przyznawać punkty za pochodzenie. Jamajscy skoczkowie powinni być rekompensowani za niedobór śnieżnych szczytów w ojczyźnie, a Niemieccy karani za holocaust.

Niebawem możliwa stanie się nawet bezpośrednia rywalizacja kobiet z mężczyznami. W dowolnej dyscyplinie, choćby i boksie. Zawiąże się takiemu Gołocie ręce z tyłu, dopuści ciosy poniżej pasa, a określenie „damski bokser” zaraz nabierze zupełnie nowego znaczenia.

Trzeba przy tym pamiętać jednak, że pozytywna dyskryminacja to nadal dyskryminacja. Jeśli miałaby się w sporcie faktycznie przyjąć, musimy liczyć, że wkrótce obejmie również futbol. Wtedy, w ramach wyrównywania szans, w meczu z Argentyną nasi wystawią pełną jedenastkę przeciwko samotnemu Messiemu.

Zwycięski remis wisi w powietrzu.

piątek, 28 stycznia 2011

Katowanie żywego inwentarza

Nie idzie już nawet spokojnie zjeść kolacji. W telewizorze na przemian to katowane dzieci, to znów pieski maltretowane.

Jedne i drugie biorą się zaś z braku umiaru.

Naprawdę nie każdy musi mieć psa, naprawdę nie każdy może mieć dziecko. To co w dawnych szczęśliwych czasach było prawem, w dobie przeludnienia winno stać się przywilejem.

Zawołajmy więc na puszczy raz jeszcze: natychmiast wprowadzić licencje na rozmnażanie żywego inwentarza!

czwartek, 27 stycznia 2011

Dekapitacja i kapitalizm

Pojawiają się głosy, że moskiewski zamach to w istocie tylko kolejny epizod w zaostrzającej się walce konkurencyjnej pomiędzy dwoma stołecznymi lotniskami.

Nie najlepszy to prognostyk: o ile bowiem islamscy terroryści wciąż muszą przyjeżdżać do nas z daleka, o tyle drapieżny kapitalizm dawno już zainstalowaliśmy sobie na miejscu.

środa, 26 stycznia 2011

Klimatyczne szczytowanie

Wojna. Po mieście krążą czołgi, przyjmujące kształt pomarańczowych śmieciarek do wywożenia recyklu. Wielkie jak smoki wypalają jeziora paliwa, by dowieźć zużyty papier i szkło – surowce niespecjalnie rzadkie – do konsumujących masę deficytowej energii i zanikającej wody fabryk.

Wojna. Szefowie sztabu, czyli pochodzący z setek krajów i kraików ukochani przywódcy, ministrowie, urzędnicy, sekretarze oraz kochanki tych wszystkich geniuszów spotykają się na obfitujących głównie w pustosłowie dorocznych naradach. Koniecznie w dostępnych jedynie drogą powietrzną, możliwie odległych egzotycznych lokalizacjach, by przynajmniej widok z okna usprawiedliwiał gigantyczne marnotrawstwo.

Najzabawniejsze jest zaś to, że zarówno idea recyklu jak i klimatyczne szczytowanie mają głęboko ukryty sens – koją nasze sumienia. Rzeczywiście, wszystko co możemy dziś dla środowiska zrobić, to uspokoić się. Spanikowani produkujemy bowiem więcej dwutlenku węgla, nieuchronny kataklizm jedynie przyspieszając...

Rozwiązanie skuteczne pozostaje tymczasem poza naszym zasięgiem, ponieważ nie potrafimy zaakceptować okrutnej prawdy: z punktu widzenia udręczonej planety każde nowo narodzone dziecko to tylko kolejny producent cieplarnianych gazów zadeptujący własny ekosystem.

wtorek, 25 stycznia 2011

Bikini śmierć

Zdaje się, że w modzie jest teraz kibicować obywatelom trzeciego świata skłonnym do samospalenia. Nie cieszmy się jednak przedwcześnie, za autorytarnym i skorumpowanym reżimem jeszcze zatęsknimy – w krajach Maghrebu wywalczoną demokrację narody wykorzystają bowiem, by oddać się w ręce dyktatury szariatu.

Czy arogancki biały człowiek będzie potrafił zaakceptować tak paradoksalne wykorzystanie prawa do samostanowienia: wolność wybrania niewoli? Oczywiście, że nie. Jeśli zaś pouczanie nie pomoże, trzeba będzie wysłać kolejny tzw. kontyngent stabilizacyjny.

Inaczej na tunezyjskich plażach bikini śmierć.