środa, 30 kwietnia 2014

wtorek, 29 kwietnia 2014

Coming out

Z osobna każdy z nas należy do dowolnej liczby mniejszości.

Dopiero wszyscy razem tworzymy dominującą większość - głupców.

sobota, 26 kwietnia 2014

To ile w końcu dywizji ma ten papież?

Skoro tylko Ruskie przekroczą jutro nasze granice, zdziwią się wielce na widok pustego kraju, którego nikt nie broni.

Wszak wszyscy w Rzymie na modłach. A bezzałogowych dronów nie zdążyliśmy jeszcze kupić.

czwartek, 24 kwietnia 2014

Ministerstwo efektów specjalnych

Zachęcony sukcesem własnych podręczników, rząd zajął się wreszcie i produkcją filmów.

Owszem, są bardzo drogie, ale także wystarczająco krótkie, by naród nie zmarniał do końca przed telewizorem.

Bo ktoś przecież na naszych filmowców pasjonatów musi jeszcze zarobić.

wtorek, 22 kwietnia 2014

Emancypatory na baterie

Odkąd chłopcom wpadły w ręce wszystkie te wspaniałe pożerające cały czas oraz uwagę elektroniczne zabawki, kobiety wreszcie mogą spokojnie i bez przeszkód się emancypować.

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

niedziela, 20 kwietnia 2014

Rezurekcja

Kłopot ze zmartwychwstaniem polega na tym, że nawet jeśli przydarzy się nam, może również spotkać tych, których niespecjalnie lubimy.

I co wtedy - wieczność z gburami i głupcami?

sobota, 19 kwietnia 2014

Szczęśliwy los

Minister finansów zaleca zbierać paragony, w zamian obiecując samochody. Problem w tym, że samochód każdy już ma.

Budżet spuchłby dopiero, gdyby w ramach wielkiej kumulacji do wygrania był stacjonujący po sąsiedzku garnizon, koniecznie amerykański. Zalękniony naród zaraz rzuciłby się do kolektur... tj. fiskalnych kas.

piątek, 18 kwietnia 2014

Długi marsz

Nastroje milenijne jakoś nie chcą opaść: zewsząd wieszczą koniec znanego nam świata.

Tymczasem do kresu droga daleka, więc marsz ku apokalipsie czeka nas jeszcze długi i wielce forsowny.

czwartek, 17 kwietnia 2014

Graal?

Już za chwileczkę, już niebawem rodacy wyruszą, by w zbożnym trudzie realizować historyczne powołanie - w poszukiwaniu świętego gryyla.

środa, 16 kwietnia 2014

Tur de Poloń

W czasach kampanii rodzimym politykom wydaje się, że są jak rockowa kapela w trasie.

Miejmy tylko nadzieję, że zostawiają za sobą mniej niechcianych ciąż, bo materiał genetyczny słabiej... rokuje.

wtorek, 15 kwietnia 2014

Szanse krakowskie

Olimpiada zimowa w Krakowie to wielka szansa. Szansa, żeby z braku śniegu nie organizować zawodów na świeżym powietrzu, a z braku infrastruktury - wszystkich pozostałych.

W końcu istnieje tyle szlachetniejszych sposobów, by się srodze wynudzić.

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Kali robić rewolucję - dobrze, robić rewolucję Kalemu - źle

Przyjdzie teraz popierać inny lud na innej barykadzie broniący tego samego prawa przeciwko przemocy nieuznawanego - choć również i w tym przypadku teoretycznie własnego - państwa.

Przyjdzie popierać albo wyjść na hipokrytów o moralności Kalego.

niedziela, 13 kwietnia 2014

Pycha jako w niebie tak i na ziemi

Rzekomo dawniejsze wystrzelenie kilku desperatów w stronę Księżyca to pochwały godne wizjonerstwo, a dziś ludzkość spsiała i tylko wygoda nam w głowie.

Tymczasem może należy wreszcie docenić prymat chleba nad igrzyskami?

sobota, 12 kwietnia 2014

Imperializm przyimkowy

Granice naszych terytorialnych ambicji precyzyjnie wyznacza język: na Mazowszu, ale w Niemczech.

I dalej: na Litwie, Łotwie, ale w Estonii; na Słowacji, ale w Czechach; na Ukrainie, Białorusi, ale w Rosji.

Jak pięknie brzmiałoby w uszach zawodowego patrioty: na Rosji...

czwartek, 10 kwietnia 2014

Katastrofa doskonała

Gdyby nasz tupolew miał odrobinę przyzwoitości, runąłby jak malezyjski kolega wprost do Oceanu. I to od razu na najgłębszą wodę.

Nikt nie śmiałby wtedy podważać jedynie słusznych prawd wiary za pomocą dowodów, nikczemnych w swej materialnej dosłowności.

Duch, plwając w twarz rozumowi, wreszcie zatryumfowałby niepodzielnie.

środa, 9 kwietnia 2014

Glocki szlafroki

Kiedyś to był rząd! Gdyby nie to, że się samodzielnie obalił, mielibyśmy teraz ministrów gotowych wojowniczo wymachiwać bronią nawet w piżamie. Na burzliwe czasy jak znalazł.

A tak, kiedy wschodnie województwa ogarnie zaraźliwy w tym regionie separatystyczny sentyment, nie będzie komu przywołać ich do porządku.

wtorek, 8 kwietnia 2014

Dobór naturalny

Nic dziwnego, że Prezes wyszedł z debaty, którą sam sobie zorganizował: za stołami nic tylko wypchane brzuchami garnitury, a i temat nudny.

Następnym razem trzeba zaprosić tego krewkiego tenisistę, co i stan służby zdrowia dosadnie zdiagnozuje, i w telewizorze ładnie wypadnie.

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Przyjdzie jeszcze taki czas, że w Budapeszcie będziemy mieli... Budapeszt

Najpierw mówi, co chcą słyszeć, więc oni dają mu władzę. Zaraz potem korzystając z owej władzy, on uczy ich, co mają myśleć.

Zaiste, doskonałe sprzężenie zwrotne, które pewnego pięknego dnia musi doprowadzić do stuprocentowego poparcia.

niedziela, 6 kwietnia 2014

Ebole vs. e-bóle

Polityce wody w kranie - tym razem czystej - zawdzięczamy, że w miejsce gorączki krwotocznej prowadzącej do śmierci w męczarniach, grozi nam co najwyżej uwiąd nadgarstka nadwerężonego przez komputerową mysz.

sobota, 5 kwietnia 2014

Mieć czy bić?

Najgłośniej święte prawo własności popierać będzie neofita, czyli złodziej, co nakradł już wystarczająco dużo.

Niepomny, że także jego bliźnich stan nieposiadania - ćmiący niczym ból zęba - doprowadzić może do zakwestionowania zastanego stanu rzeczy.

Ostatecznie świat cały to tylko talia wytartych kart, zawsze gotowych do potasowania i rozdania od nowa...

piątek, 4 kwietnia 2014

Liga wicemistrzów

Czas wreszcie docenić przeciętność: niech sobie pierwsi będą ostatnimi, a ostatni pierwszymi - średniacy zaś na zawsze na poczesnym miejscu!

Mimo iż w niemiłosiernym tłoku...

czwartek, 3 kwietnia 2014

Wehrmacht, wróć!

W dawnych szczęśliwych czasach nie brygady lecz całe dywizje pancerne słał dobry Niemiec, żeby nas przed Ruskimi bronić. A i na Ukrainę nie wahał się zapędzić w zbożnym trudzie propagowania wartości europejskich.

A dziś? Dziś nie można się doprosić nawet o marnego szturmowca w twarzowym feldgrau...

środa, 2 kwietnia 2014

Człowiek w białym ubraniu

Producent tkaniny, która się nie niszczy i nie brudzi, zostałby przez branżę tekstylną zjedzony żywcem, a jego wynalazek zapieczętowano by w najgłębszym lochu.

Podobny los czeka innych zamachowców, podkopujących opartą na fuszerce wieczną koniunkturę. W tym najgorszych z nich - bezdzietnych.

wtorek, 1 kwietnia 2014