wtorek, 31 maja 2011

Sezon ogórkowy

Panika w służbie handlu. Nie po raz pierwszy. Choć ilość trupów wciąż nie przekroczyła tysięcznej części błędu statystycznego, telewizor usłużnie nakręca spiralę głupoty.

Producenci pikli, małosolnych i kiszeniaków, próbują wykończyć surówkową konkurencję? A może to lobby mięsne szturmuje twierdzę jaroszów i wegan w odwecie za chorobę szalonych krów oraz ptasią grypę?

A wystarczyło tego nieszczęsnego ogórasa po prostu umyć...

poniedziałek, 30 maja 2011

Celebra

Ojciec Święty Barack I odleciał, nie ucałowawszy polskiej ziemi i nie odprawiwszy mszy na placu Piłsudskiego.

Tylko telewizja jak zwykle stanęła na wysokości zadania, zapewniając wizycie naszego nowego papieża odpowiednio bizantyjską oprawę.

niedziela, 29 maja 2011

Spełnienie

Kiedy kilkunastu chłopców na te półtorej godziny staje się jednym, twardym jak pięść organizmem, wtedy, tak, ewolucja wreszcie realizuje swą obietnicę.

sobota, 28 maja 2011

piątek, 27 maja 2011

Haga i waga

U kresu swej drogi – czy to w Hadze, czy przed pomniejszym trybunałem – zbrodniarze wojenni bywają zazwyczaj bardzo zmęczeni i schorowani. Umordowani całym tym mordowaniem.

Humanitarnie się nad ich losem pochylmy: wcześniejsza dla siepaczy emerytura oraz dodatek za pracę w ciężkich warunkach! Albo przynajmniej litościwa kulka między oczy. Osama dawno już w raju, z dziewicami...

czwartek, 26 maja 2011

Przyspieszenie

Pięć minut sławy trwa teraz zaledwie pięć sekund. Gwiazdy przebierają więc łapkami, żeby tylko zdążyć wystawić rachunek.

Niestety, kupujący są już zwykle gdzieś dalej.

środa, 25 maja 2011

Wuj z Ameryki

Jakże się naród wścieknie, jeśli odwołają mu przylot Ukochanego Wuja Buracka.

Wulkan, drugi raz z rzędu? Wolne żarty...

wtorek, 24 maja 2011

Robert Allen Zimmerman 70!

Jeszcze nie ciemno

Cień się wydłuża, spędziłem tu dzień
Za gorąco, by spać, czas skończy się wnet
Dusza zmieniona przypomina dziś stal
Żar nie zabliźnił wszystkich wciąż ran
Brakuje miejsca, by po prostu być gdzieś
Jeszcze nie ciemno, lecz zapada już zmierzch

Co tylko ludzkie w śmieci rzuciłem dół
Za wszystkim, co piękne kryje się ból
Łagodny i grzeczny przysłała mi list
W piśmie ujmując, co kryła jej myśl
Nie wiem nawet czy warto dbać o tę rzecz
Jeszcze nie ciemno, lecz zapada już zmierzch

W Londynie raz byłem, w Paryżu raz też
Wzdłuż rzeki dotarłem nad morza aż brzeg
Na dno świata spadłem obok kłamstw jego tuż
Niczego nie szukam w cudzych oczach już
Czasami ten ciężar to więcej niż mogę znieść
Jeszcze nie ciemno, lecz zapada już zmierzch

Tu się rodziłem, wbrew woli umrę też tu
Choć wciąż się poruszam, pozorny to ruch
Nieobecny, zdrętwiały każdy w ciele mym nerw
Nie pamiętam już nawet, przed czym chciałem tu zbiec
Trudno choćby dosłyszeć modlitwy już szept
Jeszcze nie ciemno, lecz zapada już zmierzch

poniedziałek, 23 maja 2011

Antykomor

Zaiste piękna nazwa! Niedaleko już stąd do antygomora i antysodoma.

Wiadomo zaś, że sodomitów należy zwalczać przynajmniej tak samo zaciekle, jak przypadkowo wybranych prezydentów!

sobota, 21 maja 2011

Konkurs VII

Dziś pytanie ostatniej szansy:

Chcesz tą cholerną książkę, czy nie?

Wszystkie poprawne odpowiedzi zostaną nagrodzone elektroniczną kopią "Praktyki bezwzględności". Oferta ważna tylko do końca weekendu!
Rozwiązania zagadki słać na: praktyka.bw@gmail.com

Zagubiona autostrada

Chińczyk postawił Wielki Mur, ale w obliczu polskiej autostrady nawet on zdaje się zupełnie bezradny.

piątek, 20 maja 2011

Sierpem i młotem

Duński reżyser – fakt, raczej głośny niż zdolny – bąknął coś nieopatrznie o nazizmie. Za karę wyproszono go za drzwi.

Zapomniał biedak, że w klubie, do którego należy, w dobrym tonie jest obnosić się ze słabością do zupełnie innej ludobójczej ideologii.

Postęp krzewi się za pomocą przeróżnych narzędzi. Najchętniej jednak sierpem i młotem.

środa, 18 maja 2011

Rocznik statystyczny

Kilka tysięcy samobójstw rocznie. Kilka tysięcy trupów na polskich drogach.

Zbieżność nieprzypadkowa. Uczestnik ruchu niewiele różni się od desperata ze stryczkiem czy brzytwą.

wtorek, 17 maja 2011

Pokój bez widoku

Cinkciarz gwałciciel. Nic nowego. Głupota nie zna granic. Podobnie jak galijska arogancja (a wystarczyło przecież pobieżnie przestudiować przypadek pana Romana).

Chyba że do sprawy przyłożymy nasz wyczulony aparat! Naraz okaże się, że to Chińczyk otumanił bankiera afrodyzjakiem, a Osama judził z zaświatów. Wszystko by zgnilizna Zachodu wreszcie wypełzła na wierzch, a system walutowy rozsypał się w diabły.

Spisek więc, czy nieposkromiona pycha możnowładcy?

poniedziałek, 16 maja 2011

Nowa nadzieja

Błogosławieni ubodzy, biedni i nędzarze.

Gdyby bowiem i oni zjeść mieli do syta, nic by już nie zostało.

niedziela, 15 maja 2011

Kurosawa

Wojownik wszech czasów nie potrzebuje oglądać się na niuanse taktyczne. Wierny własnej niepowtarzalnej technice walki nie zaprząta sobie głowy nawet przeciwnikiem. Po prostu staje na ubitej ziemi i zwycięża.

Ofermy i niezdary swej jedynej szansy upatrują zaś w przyczajeniu się tuż przy ziemi. Może uda się przetrwać, wyprowadzić jeden jedyny cios, który powali hegemona. Najchętniej zdradziecki cios w jaja...

Niestety, podobnie kombinować próbują również pozostali, rzekomo wielcy, wojownicy. I tu dopiero zaczyna się wstyd.

sobota, 14 maja 2011

Solidarność

Do niedawna mafię narkotykową wspierał jedynie rząd (libertyńska zmiana w ustawie dozwalająca nie zamykać do więzień nastolatków z jointem).

Dziś mafię narkotykową wzmacnia również opozycja (bezwarunkowe poparcie dla stadionowych patriotów w dziele dystrybucji substancji kontrolowanych).

Zaiste, warto w tych czasach należeć do mafii narkotykowej, ostatniej instytucji solidarnie wspomaganej przez wszystkich!

piątek, 13 maja 2011

Polski dla Polaków!

Nie widać szczególnych powodów, by zbrodnicze organizacje będące w istocie prywatnymi folwarkami brzuchatych uzurpatorów posiadały w nazwie przymiotnik „polski”.

Niech sobie od jutra ZPN (Związek Piłki Nożnej) organizuje swoje mistrzostwa i skrzykuje własną reprezentację, już bez orzełka i biało-czerwonych barw na koszulkach.

Tymczasem naszym futbolem nareszcie zajmą się profesjonaliści.

[uwaga: wpis ukazuje się z czternastogodzinnym opóźnieniem z winy wiadomych sił wyższych; widocznie prezesa Lato wspiera nawet Google]

wtorek, 10 maja 2011

Konkurs VI

Dziś pytanie podchwytliwe, być może nawet pytanie ostatniej szansy:

Czemu nie wygrałam/wygrałem
poprzednich pięciu konkursów?

Nagrodą tradycyjnie już "Praktyka bezwzględności", powieść recenzowana dotąd dwukrotnie ("bezlitosne!"; "oporowo dobry text!"). By dołączyć do elitarnego grona recenzentów, wystarczy przesłać rozwiązanie dzisiejszej zagadki na: praktyka.bw@gmail.com

Łaska pańska

Każda kilotona ładunku wybuchowego zrzuconego na wszelkiej maści Arabów zwiększa ciężar domniemanych win uciskający wrażliwe sumienie człowieka Zachodu.

W końcu, gdy przekroczona zostanie masa krytyczna i ciężar ów przeważy szalę, po drugiej stronie której spoczywają winy holocaustu, państwo Izrael straci sojusznika.

Zaiste, łaska pańska na pstrym koniu jeździ.

poniedziałek, 9 maja 2011

Dzień zwycięstwa

Nie ma już komu świętować dawnych triumfów, bo nawet zwycięzcy w końcu wyciągnęli kopyta.

Dlatego wciąż i od nowa potrzebne nam świeże wojny i nieużywane bitewne wiktorie.

niedziela, 8 maja 2011

No pasaran!

Żeby odebrać wiarygodność związkowcom, dzielni redaktorzy szafują kwotami.

Po pierwsze średnia płaca to statystyka myląca, bo zawsze sztucznie zawyżona przez pobory różnych inżynierów oraz kadry kierowniczej.

Po drugie cynicznie uśmiechnięty redaktorek zapomina dodać, ile sam zarabia. Bynajmniej nie ryzykując przy robocie życia i zdrowia pół kilometra pod ziemią.

Tymczasem w głupawej pyskówce najważniejsze zostaje przemilczane: dodatkowe wypłaty dla miedziowców to mniejszy zysk spółki. Przez co biednieje skarb państwa. Czyli my wszyscy.

No pasaran! Podwyżki nie będzie!

sobota, 7 maja 2011

Złośliwość

Jak to się dzieje, że wyginąć mają akurat pożyteczne pszczoły, a nie trochę mniej pożyteczne komary?

Czy to aby nie przejaw szerzej obowiązującej prawidłowości?

piątek, 6 maja 2011

Rozpuk

Podobno Osama nie zginął od kuli, tylko pękł ze śmiechu. Do jego uszu dotarły bowiem niewiarygodnie zabawne informacje.

Oto w dalekim wrogim kraju policja w ramach zabezpieczania imprezy masowej zachęca do udziału w niej jak największą liczbę silnie zantagonizowanych, rywalizujących ze sobą młodych samców.

Zamach zbyteczny, sami się wytłuką, jęknął duszony spazmatycznym rechotem Osama i wyzionął ducha.

czwartek, 5 maja 2011

Konkurs V

Prócz konkursów I, III oraz IV wciąż nierozstrzygnięty dzisiejszy:

Imię i nazwisko popularnego w Mieście Gówna
Świątobliwego Karła?

Do wygrania aż dziesięć (subtelna wskazówka) egzemplarzy "Praktyki bezwzględności". Wystarczy przesłać odpowiedź na praktyka.bw@gmail.com

Nauki Kalego

Wszystkie dzieci Muammara. Wszystkie żony Osamy. Wedle obowiązującej propagandy to jedynie żywe tarcze, za którymi kryją się pozbawieni czci tchórze.

Kiedy zaś mordują nasze żony i dzieci nazywa się to zupełnie inaczej.

środa, 4 maja 2011

Konkurs IV

Żarliwy defetyzm nieuczestników dotychczasowych konkursów zgodny jest z duchem i charakterem Miasta Gówna. Zbiorowe brawa!

Gdyby jednak ktoś zapragnął wejść w posiadanie jedynej powieści autoryzowanej przez twórców niniejszego bloga, kolejna zagadka:

Reklamowy słychać krzyk
Że osiągniesz właśnie ty
Nigdy niezdobyty szczyt
Wygrasz, czego nie miał nikt
A tymczasem zwykły rytm
Życia wokół ciebie

Ostatni wers niniejszego utworu (klasyczny Dylan) stanowi motto „Praktyki bezwzględności”. Jaki to utwór, jaki to wers? Odpowiedzi słać należy na: praktyka.bw@gmail.com

Osama R.I.P.

Spóźnione o prawie dekadę zaszczucie pojedynczego schorowanego brodacza przez największą potęgę militarną w dziejach ludzkości to faktycznie przyczynek do chwały.

Jego chwały, niestety.

wtorek, 3 maja 2011

Konkurs III

Dla wycieńczonych długim świętowaniem rodaków odpust. Pytanie z podpowiedzią:

Naczelna fiksacja Miasta Gówna?
(bynajmniej nie wypróżnienie)

Nieliczne pięć ciepluteńkich egzemplarzy „Praktyki bezwzględności” czeka na czytelników obdarzonych najlepszym refleksem. Odpowiedzi słać na: praktyka.bw@gmail.com

Święto konstytucji

Istotą demokracji jest powszechne niespełnienie, niedosyt przechodzący w gorzkie rozczarowanie.

Kompromis to bowiem jedynie forma remisu. Bynajmniej nie zwycięskiego.

Skoro zaś nikt nie czuje się do końca wygrany, słychać tylko głos tych, którzy przyznają się do porażki.

poniedziałek, 2 maja 2011

Konkurs II

Wczorajsze pytanie konkursowe okazało się zbyt trudne. Wszyscy uczestnicy polegli. Zupełnie jak w krajowej ekstraklasie.

Tymczasem fajerwerk mizantropii, powieść „Praktyka bezwzględności” czeka.

Dziś czeka na trzech szczęśliwców, którzy jako pierwsi rozwiążą zagadkę:

Jak brzmi obowiązujący mieszczan gówna
pieszczotliwy pseudonim
urzędującego prezesa rady ministrów?

Odpowiedzi słać na: praktyka.bw@gmail.com

Święto flagi

Zatknąć drzewce na balkonie czy przed domem to zdecydowanie za mało. Biało-czerwona zasługuje na bardziej poczesne miejsce. Powiedzmy – Mars, bo Księżyc już amerykański.

Z ustaleniem składu delegacji też nie powinno być większego kłopotu. Cała planeta, na której można wprowadzić własne, kosmiczne porządki... Niektórzy już pewnie przebierają krótkimi nóżkami!

niedziela, 1 maja 2011

Konkurs

Wszystkie obsesje Miasta Gówna wtłoczone w jedną wybuchową kiszkę! Wygraj swój egzemplarz powieści już dziś! Nagroda – elektronowa kopia „Praktyki bezwzględności” – czeka na pięć osób, które udzielą najwłaściwszej odpowiedzi na pytanie konkursowe:

Który blog najlepszy w sieci i dlaczego Miasto Gówna?

Zgłoszenia, maksymalnie 1000 znaków, słać należy – tylko do północy! – na praktyka.bw@gmail.com

Święto pracy

Święto ludu pracującego Miasta Gówna!

Niech żyje towarzysz Autor, nasz stachanowiec pióra! Ura, ura, ura!





(dziś oficjalna premiera powieści pt. „Praktyka bezwzględności” - w dalszej części dnia konkursy z nagrodami)