wtorek, 13 grudnia 2011

Złota kaczka

Potrzeba swoistego geniuszu, by na otępiająco nudnym, cuchnącym spalinami i ogłuszająco głośnym ściganiu się kilku samobójców kolorowymi samochodzikami zarobić miliardy.

Geniuszu bardziej jeszcze swoistego trzeba, by przekazać kilka z owych miliardów w ręce beztroskich córek.

Najbardziej swoistego geniuszu wymaga jednak roztrwonienie całej darowanej przez ojczulka kwoty. Na fatałaszki i drobne przyjemności.

Z taką rozrzutnością nawet warszawska złota kaczka musiałaby przegrać swój sławny zakład...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz