Tu nie pana Szymka trzeba do prowadzenia tzw. obrad, tylko przedszkolanki.
Najlepiej takiej o ciężkiej ręce.
Tu nie pana Szymka trzeba do prowadzenia tzw. obrad, tylko przedszkolanki.
Najlepiej takiej o ciężkiej ręce.
Od tego mamy wolny rynek, żeby każdy mógł sobie dobrać usługę wedle preferencji i zasobności portfela.
Nic więc dziwnego, że nawet zestawy sędziowskie oraz ich wyroki są obecnie szyte na miarę.
Codzienne metodyczne głoszenie, ze białe to w istocie czarne (i na odwrót) jest nie mniej groźne od faszyzmu.
A do tego bardzo męczące.
Szkoda że jedynie dla odbiorców.