My, chwilowo jako Zachód, pewnie nie zechcemy umierać za Mariupol.
Poczekamy, aż znów staniemy się wschodnią flanką i będzie można samotnie ginąć za Gdańsk.
My, chwilowo jako Zachód, pewnie nie zechcemy umierać za Mariupol.
Poczekamy, aż znów staniemy się wschodnią flanką i będzie można samotnie ginąć za Gdańsk.
Gdy przy kolejnej mutacji wirus wyhoduje sobie oczy, z łatwością go pokonamy.
Wystarczy że obejrzy jeden mecz polskich piłkarzy, a na dobre pęknie ze śmiechu.
Czy białym w ogóle wypada celebrować czarny piątek?
Czy może to już kulturowa apropriacja?
Dla pani prokurator mamy jedną radę: jeśli nie chce być podsłuchiwana, niech po prostu wyrzuci telefon. Nikt nie kazał jej go używać!
Podobnie jak nikt nie zmusza nikogo do życia w Polsce.
Ani w żadnym innym miejscu na świecie, jeśli możemy do końca być szczerzy...
Miłościwie panująca nam koalicja wpadła na rewolucyjny pomysł dwu-rządu.
Sama, przywdziawszy mundury polowe, zajmie się rządzeniem bohaterskim, polegającym na ganianiu innowierców po lasach.
Na opozycję tymczasem chętnie sceduje władanie epidemią oraz masowym wymieraniem Polaków.
Jeśli zaś lewactwo na swoim odcinku się sprawdzi, ma szansę na objęcie kolejnych ministerstw ze szczególnym uwzględnieniem sektora inflacji i bankrutującego państwa.
Pani Julia raczyła roztropnie uznać, że istnienie Polaka jest niezgodne z istnieniem człowieka.
Ciekawe który będzie musiał teraz ustąpić?
Rząd znalazł się w pułapce: wprowadzi ograniczenia epidemiczne - elektorat się obrazi; nie wprowadzi - elektorat wymrze.
Naszym niezłomnym strategom pozostaje już tylko wiara w ich wersję statystyki. Zdarza się wszak - nawet jeśli niezbyt często - że zamiast dać orła, czy reszkę, moneta staje na krawędzi.