Umówmy się, rodakowi zawsze w pierwszej kolejności będzie chodziło o święty spokój.
A za pięć setek można mieć zdecydowanie więcej ciepłej wody w kranie.
piątek, 30 czerwca 2017
czwartek, 29 czerwca 2017
Wniebowstąpienie z pominięciem gwoździ
Bardzo przyjemnie znaleźć, zanim okazało się zgubione.
To jak trafić do nieba, pomijając całą niedogodność życia po drodze.
To jak trafić do nieba, pomijając całą niedogodność życia po drodze.
środa, 28 czerwca 2017
Perfidia
Dawniej dla okupu porywało się dzieci. Dziś perfidia kidnaperów sięga znacznie głębiej w prywatność: wzięli się za osobiste komputery.
Czymże jest ucięty paluszek wobec sformatowanego dysku?!
Czymże jest ucięty paluszek wobec sformatowanego dysku?!
wtorek, 27 czerwca 2017
Pluszowego skandowania twardszy rewers
Nie ma co chlipać i biec na skargę do telewizora: kto wyprowadza politykę na ulice, musi liczyć się z tym, że prędzej niż później stanie oko w oko z ulicznikiem.
Tłum jest tłum, a nie biblioteka.
Tłum jest tłum, a nie biblioteka.
poniedziałek, 26 czerwca 2017
Występni zstępni
Kiedy przeciwnik oślizgły, może się zdarzyć, że najłatwiej chwycić go za progeniturę. Wszak u każdego synalka w szufladzie potencjalnie podejrzana umowa o dzieło, a i córka mieszkanie z pewnością zbyt drogo mebluje...
Najbezpieczniejszy w polityce taki pan, co to dzieci nie ma. Bratanica - choćby i obdarzona burzliwym temperamentem towarzysko-uczuciowym - to jednak zupełnie co innego.
Najbezpieczniejszy w polityce taki pan, co to dzieci nie ma. Bratanica - choćby i obdarzona burzliwym temperamentem towarzysko-uczuciowym - to jednak zupełnie co innego.
niedziela, 25 czerwca 2017
Autokreacja w kolorze czarnym
Problem migracji to w istocie kwestia ściśle ekologiczna: oto stada hominidów przemierzają morza i kontynenty w poszukiwaniu optymalnego habitatu.
Z niejasnych przyczyn małpoludy całego świata - tak polskie, jak i azjatyckie czy afrykańskie, koczujące licznie w Calais - za ziemię obiecaną obrały sobie ciasną i deszczową wyspę na północnych rubieżach rzeczywistości. Nic więc dziwnego, że małpoludy lokalne, w strachu przed zatonięciem, postanowiły wyspą ową odpłynąć w bezkres oceanu.
Jednak człowiek to małpa zbyt bystra i zdesperowana, by manewr tak prymitywny mógł go przed zasiedleniem wybranego skrawka ziemi powstrzymać.
Istnieje tylko jeden sposób, żeby nie przyjeżdżali: należy swój kawałek podłogi uczynić bardziej odstręczającym niż jakakolwiek alternatywa. Jeśli trzeba - podpalając własny dom.
Z niejasnych przyczyn małpoludy całego świata - tak polskie, jak i azjatyckie czy afrykańskie, koczujące licznie w Calais - za ziemię obiecaną obrały sobie ciasną i deszczową wyspę na północnych rubieżach rzeczywistości. Nic więc dziwnego, że małpoludy lokalne, w strachu przed zatonięciem, postanowiły wyspą ową odpłynąć w bezkres oceanu.
Jednak człowiek to małpa zbyt bystra i zdesperowana, by manewr tak prymitywny mógł go przed zasiedleniem wybranego skrawka ziemi powstrzymać.
Istnieje tylko jeden sposób, żeby nie przyjeżdżali: należy swój kawałek podłogi uczynić bardziej odstręczającym niż jakakolwiek alternatywa. Jeśli trzeba - podpalając własny dom.
sobota, 24 czerwca 2017
Lato miłości
Samiczki, samczyki... kręci się to to po skwerach, bulwarach i ulicach, potęgując bałagan i zamieszanie.
Jedyny efekt? Więcej tego samego.
Jedyny efekt? Więcej tego samego.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)