Pan Andrzej jedzie do amerykańskiej Częstochowy, by wespół z przyjacielem pomodlić się o pomyślność obojga narodów.
Być może w kościelnej ławce starszemu ze świątobliwych uda się także uświadomić młodszego w temacie łapania przypadkowych kobiet za krocze.
Najwyższy już chyba czas. Wszak na zasłużonej emeryturze mężczyzna potrzebuje jakiegoś hobby.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz