piątek, 7 maja 2010

Udawanie Greka

Wiadomo, najciekawsze są zawsze lokalne przepychanki: wynik meczu Lechia – Piast, nasz tupolew, miliard podpisów zebranych przez Prezesa, itp.

Tymczasem na świecie też grają, tylko stawka zazwyczaj jest wyższa. Weźmy na przykład dzikusów z Grecji, którzy, jak przejedli już prawie wszystko, resztę postanowili spalić.

Oczywiście i tu bez trudu można wskazać wątek polski: milionowa diaspora naszych rodaków zarabiających w funtach szterlingach - by wreszcie nieco osłabić euro i złotego - skłania greckich komunistów do ruchawek. Sukces: brytyjska waluta drożeje.

Niestety, istnieje też wytłumaczenie bardziej prawdopodobne, wykluczające nas z tzw. pępka świata. Za całym zamieszaniem stoi Chińczyk, któremu bardzo zależy, żeby posiadane przezeń tryliardy dolarów w obligacjach wreszcie nabrały jakiejś wartości.

Tak, tak, znowu chiński trop. Najpierw światowy kryzys, potem Haiti, Islandia, Zatoka Meksykańska. Nie wspominając już o jedenastym września. Dowody są, tylko wciąż braknie miejsca, żeby je przedstawić...

czwartek, 6 maja 2010

Entomologia

Smętnych panów w ipeenie dręczą mary i komuchy, dzielny naród przeciwnie – komary i muchy.

Komar – szlachetniejszy jakby – choć krwiopijca, przynajmniej wiadomo, o co mu chodzi. Mucha zaś trze łapami i kombinuje; brzęczy, syf rozsiewa, budzi obrzydzenie...

Wracajcie insekty a nie zapomnijcie przynieść ze sobą lata!

środa, 5 maja 2010

Refleksja przy robieniu dzieci

Traumie konania równa się chyba jedynie trauma narodzin. O ile jednak niemowlakiem najczęściej zajmie się matka, umrzyk może liczyć już tylko na robaki.

Na posiadanie dzieci decyduje się człowiek, który uroki starości i umierania zna co najwyżej z drugiej (rodzice) lub trzeciej (dziadkowie) ręki. Jednym słowem: przeludnienie wynika z niedoinformowania.

W uniesieniu towarzyszącym rozpłodowi warto czasem wyobrazić sobie zwierzęcy lęk, na jaki skazuje się ukochanego potomka u kresu jego dni. A to że sami żyjemy z wyrokiem nie może być żadnym usprawiedliwieniem...

wtorek, 4 maja 2010

Martyrologia zmotoryzowana

W miniony weekend ojczyźnie przybyło trzydziestu siedmiu męczenników właściwych (zabici) oraz pięciuset osiemdziesięciu siedmiu męczenników częściowych (jedynie ranni).

Wszyscy oni pędzili szosami i autostradami oddać hołd Najjaśniejszej Rzeczypospolitej w dniu Jej święta.

Choć zapewne tylko część świeżo upieczonych bohaterów należała do grona Prawych Polaków i część tylko znajdowała się pod wpływem alkoholu (zbiory rozłączne?) – cześć ich pamięci.

poniedziałek, 3 maja 2010

Krótki weekend

W dniu narodowego święta, radujmy się!

Dzięki umiejętnemu i jakże altruistycznemu skracaniu długich weekendów wreszcie staliśmy się zieloną wyspą na mapie Europy, faktyczną drugą Irlandią.

Ostateczny dowód na naszą mocarstwowość? Chińczycy ustawiają się w kilkugodzinnej kolejce do polskiego pawilonu na Expo. I to bynajmniej nie po to, żeby adorować kurpiowskie wycinanki.

Nie, rządzący światem czerwony Chińczyk, lękając się o swą więdnącą supremację, tłoczy się wokół naszych stoisk, by kaperować kolejnych agentów. Najwyraźniej jeden sprzedajny szyfrant nie wystarczył, żeby powstrzymać pochód Polski po należne jej w świecie miejsce. Pierwsze miejsce...

Radujmy się! Wielkość narodu mierzy się przecież potęgą jego wrogów.

niedziela, 2 maja 2010

Wesołego Expo 2010!

Dopóki większość jest syta, nikt nie rzuci realnego wyzwania dyktaturze. Dopiero głód potrafi skłonić masy do nieposłuszeństwa, buntu, rewolucji. Dlatego też miłosiernie panująca nam tyrania równości jest tak stabilna – dzięki niewidzialnej ręce rynku wyjątkowo wielu jest wyjątkowo zadowolonych.

Choć tak naprawdę rynek ma z tym niewiele wspólnego. Konsumenci chcą taniej, producenci drożej, tymczasem – wbrew zasadzie równowagi popytu i podaży – racja jest zawsze po stronie tych pierwszych. Drudzy zaś od dawna siedzą w chińskich obozach pracy i nie mają nic do powiedzenia.

Każde bogactwo, podobnie jak każde imperium, ufundowane jest na niewolnictwie. Tak było w starożytnym Egipcie i Rzymie, w ateńskiej tzw. demokracji, w feudalnej Europie, w czasach Pierwszej Rzeczpospolitej, w Ameryce ojców założycieli, w sowieckiej Rosji.

Łudzimy się, że obecny dobrobyt jest wynikiem postępu technologicznego. Ale jak to możliwe, że w krajach Zachodu wszyscy konsumują więcej niż wytwarzają?

Wyeksportowaliśmy nasze niewolnictwo. Dlatego nie powinniśmy zbyt głośno upominać się o prawa człowieka w Chinach. Sen z powiek powinien spędzać nam raczej kolejny Tian'anmen. Tym razem udany...

sobota, 1 maja 2010

Herosi z Hollywoodu

Prawdziwi bohaterowie ostatniego ćwierćwiecza wcale nie zginęli pod Smoleńskiem, tylko w Czernobylu. Ich nazwiska: Baranow i Leleczenko – faceci, którzy zakręcili zawór. Gdyby nie oni, wszystkie obecnie prowadzone u nas dyskusje miałyby charakter czysto akademicki. O ile w ogóle było by jeszcze komu dyskutować.