Zupełnie jak u nas z debatą: najchętniej każdy miałby własną. Z samym sobą. W nieujawnionym nikomu miejscu.
Dlatego też nie wiadomo, którzy przywódcy. Nie wiadomo, czy się wybierają. Nie wiadomo nawet, do którego z Tureckich miast.
Czas pokaże, czy aby przypadkiem na siebie wpadną.