Mógł wpaść pod tramwaj, a nie wpadł. Mógł niedomagać śmiertelnie, a już prawie zdrów. Mógł dawno nie żyć - ba, w ogóle nie musiał się rodzić - a wbrew wszystkiemu i na złość wszystkim wciąż żyje.
Po prostu geniusz.
Pierwszy wśród równych. Siedmiu miliardów, których wyjątkowość do tego się sprowadza, ża nadal dychamy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz