To nie tak, że władzy nie zajmuje praworządność; wręcz przeciwnie - biedaki strasznie się natężają, by sklecić spójną ustawę. I tylko umiejętności nie staje: złośliwe paragrafy rozłażą się w szwach, a nowelizacje rozwiązując jeden problem, w jego miejsce stwarzają przynajmniej dwa nowe.
Mamy do czynienia z rewolucją ludzi tyleż gorliwych, co i nieporadnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz