Coraz więcej wskazuje na to, że lasvegański snajper był w istocie wysłannikiem polskiego lobby pacyfistyczno-defetystycznego i działał w celu zohydzenia rodakom nieograniczonego dostępu do broni palnej.
Niestety, odrzucając to piękne i przyrodzone nam prawo, sami skazujemy się na wyginięcie. A skoro tak, to za siedemdziesiąt lat nie będzie nawet komu (i do kogo!) zgłosić się po reparacje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz