Obecni premier z prezydentem, powodowani wiadomą zazdrością, powinni chyba natychmiast przystąpić do procedury krzyżowania swego potomstwa.
Za sto lat będzie z tego kandydat na urzędy jak znalazł.
I tylko szkoda, że sam Prezes nie dorzuci do tak doskonałego koktajlu genetycznego swojego nasionka. Bo przecież o trójkącie obu delfinów z bratanicą wodza aż strach marzyć...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz