środa, 4 stycznia 2012

Blada twarz

Umówmy się, Obama po cichu forsuje zablokowanie przez Irańczyków cieśniny Ormuz, bo w głowie mu reelekcja.

Kryzys naftowy nagle premiowałby bowiem wszystkie te jego zielone - w innym przypadku kompletnie nieopłacalne - inwestycje. Prezydent zaś, dumny i wreszcie blady, mógłby wyruszyć w trasę po kraju elektrycznym amerykańskim tuskobusem pędzonym prądem z gazu łupkowego.

Na pohybel konserwatystom, których ulubionym drinkiem od zawsze była wysokooktanowa benzyna...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz