Odkąd praca w milicji to głównie cieciowanie pod domem Prezesa Polski, funkcjonariusze robią wszystko, żeby wywinąć się od obowiązków, a i rentę przytulić.
Przy czym szarżom niższym - pozbawionym dostępu do zdobycznych granatników - pozostają jedynie desperackie rajdy na czołówkę z drzewem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz