niedziela, 5 września 2010

Rządy na narządy!

Do głoszenia tak postępowych haseł upoważnia nie tylko polepszający się, za sprawą sześcioletniego Tomka (tego, którego jakiś kretyn nakarmił muchomorem) oraz milusińskiego satanisty Nogala, klimat wokół transplantologii, ale i rosnące znaczenie związków zawodowych oraz wywrotowych zgrupowań innego typu.

Problem w tym, że w bardzo licznych przypadkach – w tym we wszystkich wyżej wymienionych – jedyna nadzieja to przeszczep mózgu. Odpowiednich zaś dawców jak na lekarstwo...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz