czwartek, 2 września 2010

Interes życia

Handel niemowlętami, zwany dziką adopcją, to nic zdrożnego, a trzydzieści tysięcy to całkiem godziwa cena.

Abstrahując od świętej równowagi podaży i popytu, chodzi tu także o dobro dziecka. Ktoś, kto inwestuje ciężkie pieniądze, dba o własność lepiej niż ten, kto wszedł w jej posiadanie za darmo.

Zresztą w czym matka gotowa sprzedać dziecko lepsza jest od tej, która potrzebuje je kupić?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz