wtorek, 19 lutego 2013

Odrobinę wyrozumiałości dla tego pana z toporem

Domniemanie publiczności nieodmiennie optymistyczne: śliczna pyzata dziewuszka rozkwita w łabędzia, by dożyć co najmniej nieśmiertelności w ramionach księcia z bajki.

Praktyka tymczasem swoje. Niekochane, zaniedbywane, poddawane przemocy nie tylko psychicznej zupełnie przeciętne dziecko sosnowieckiego blokowiska. Ucieczka od niedojrzałego wiecznie nieobecnego tatusia safanduły i matki, psychopatycznej nimfomanki w alkohol, narkotyki, seks. Na koniec zaś - w najlepszym razie - powielenie schematu.

Czasem skazanie na błogie nie-życie może okazać się wyrokiem łagodniejszym niż wydanie na pastwę życia.

Kat okazuje się zaś jedynie posłańcem Miłosierdzia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz