W końcu sposób na znaczące przyspieszenie postępowań: odkąd podsądny osobiście decyduje, kto może go skazać, nie skaże go już przecież nikt. Sprawę umarza się samodzielnie właściwie już przy pierwszym otwarciu ust.
Z czasem zaś cała procedura zostanie zapewne zredukowana do krótkiej rozmowy telefonicznej lub esemesa.
Odpowiedzialni już tylko przed sumieniem i historią wszyscy nareszcie wolni!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz