Jednemu śmierć przeszła koło ucha (bo nikogo nie słucha), drugiemu ledwo przeszła przez gardło (bo niemądrze gada).
Niestety, Wielki Laryngolog ostatecznie postanowił ocalić obu - najwyraźniej po to, by po obu stronach Oceanu nadal mogli siać zgorszenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz