wtorek, 22 czerwca 2010

0-4 do przerwy

Bój to zaiste nierówny:

Jeden jest spadkobiercą, drugi spadkowiczem z politycznej ekstraklasy.
Jeden z dumą nosi swe blizny, drugi bliźniaka nigdy nawet nie miał.
Jeden jest kultowy, drugi co najwyżej kulturalny.
Jeden cieszy się bezkrytyczną miłością, drugi ledwie krytycznym poparciem.

Mimowolnym zwolennikom ciężko pokonać wyznawców. Czyżby więc wynik starcia był z góry przesądzony?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz