piątek, 21 stycznia 2011

Kanibale i faryzeusze

Gdyby dzieci w przedszkolu nagradzać za ciągłe podgryzanie kolegów i koleżanek, proces socjalizacji skutkowałby powstaniem nowej rasy kanibali.

Podobnie z tzw. politykami. To wcale nie tak, że pewnego dnia obudzili się z mocnym postanowieniem obsadzenia roli bezproduktywnych krzykaczy i specjalistów od najwymyślniejszych inwektyw. Po prostu, jako ludzie mniej więcej inteligentni, w lot pojęli, czego oczekują po nich recenzenci i za co przyznawana jest nagroda główna. Czyli telewizor.

Gdyby natomiast chamstwa i buractwa nie promować, gdyby do szklanego pudła zapraszać tylko kompetentnych i wyważonych, jakość debaty natychmiast by się podniosła.

Niestety, Durczoki tego świata nie po to przez lata ostrzyły mające świadczyć o ich wyższości wzgardliwe faryzejskie uśmieszki, by teraz zrezygnować i zaprzestać wysoce popłatnego rozdzierania szat nad debilnymi bonmotami naszych władców.

Dlatego będzie tylko gorzej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz