piątek, 28 maja 2010

Żołnierz wolności

Mo-rong, okolice ważnego równoleżnika, amerykański obrońca wolności popija piwko, bałamuci lokalne piękności, za swe czyny odpowiadając jedynie przed Bogiem, historią i rządem Stanów Zjednoczonych.

Niech mobilizują się wrogie armie, niech lecą wraże rakiety – sojusznicy mogą spać spokojnie. On stoi na straży.

Jest na każdej linii frontu. Często nie wiadomo nawet, kto był pierwszy: front czy on. Przyjeżdża na zaproszenie, ale potrafi też zjawić się spontanicznie. Przyjeżdża, zakłada obóz, podsmaża hamburgery oraz jeńców i z miejsca przestaje dbać o bilet powrotny.

Morąg, okolice ważnego równoleżnika...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz