sobota, 2 października 2010

Kretyk

W pewnej gazecie, która lubi pisać o sobie per Gazeta, pracuje krytyk, lubiący myśleć o sobie jako o Krytyku.

Pan ów nie pisze przy tym dla wszystkich, a jedynie dla promila promila czytelników – czyli dla swoich dwóch jajogłowych kolegów z redakcji. Stąd jego niekwestionowana wyższość nad każdym i wszystkim.

Niestety, wciąż doszukując się wysublimowanych głębi, oczekując jedynie europejskich wzruszeń, nasz Krytyk dawno zatracił najprostszą umiejętność – nie potrafi już powiedzieć „fajny film wczoraj widziałem”. Dla niego kino po prostu nigdy nie było przyjemnością.

Taka jest cena, którą przychodzi płacić za nadświadomość...

2 komentarze:

  1. Niniejsze insynuacje i oszczerstwa są uniwersalne jak uniwersalny bywa klucz - pasują do wielu dziurek.

    Ale do niektórych bardziej.

    OdpowiedzUsuń